DYSLEKSJA. Historia Lilki - recenzja

"DYSLEKSJA. Historia Lilki"
Autor: Michalina Ignaciuk
„Dysleksja. Historia Lilki” to książka, która zostaje z czytelnikiem na długo – nie tylko dlatego, że porusza ważny temat, ale przede wszystkim dlatego, że robi to z ogromnym sercem, wrażliwością i autentyzmem. Michalina Ignaciuk przedstawia historię młodej dziewczynki – Lilki – która zmaga się z trudnościami, jakie niesie ze sobą dysleksja, w sposób, który porusza, edukuje i daje nadzieję. To lektura, która powinna znaleźć się w rękach nie tylko dzieci z podobnymi wyzwaniami, ale również rodziców, nauczycieli, terapeutów – wszystkich, którzy towarzyszą młodym ludziom w rozwoju.
Autorka z niezwykłym wyczuciem wprowadza nas w świat Lilki – świat liter, które się przestawiają, słów, które uciekają, i ocen, które ranią. Ale też w świat marzeń, ciepła rodzinnego, przyjaźni i powolnego, czasem bolesnego, ale konsekwentnego budowania wiary w siebie. Opowieść poprowadzona jest lekko, ale nie infantylnie – to mądra, dobrze napisana narracja, która oddaje emocje dziecka z ogromną empatią.
Mnie osobiście ta książka bardzo poruszyła, ponieważ sama mam dziecko z dysleksją. Codziennie obserwuję, z jakimi wyzwaniami musi się mierzyć – nie tylko przy czytaniu i pisaniu, ale przede wszystkim w zmaganiach z niezrozumieniem otoczenia. Wiem, ile kosztuje go napisanie kilku zdań bez literówek, jak frustrujące bywają lektury, które dla innych dzieci są „łatwe i przyjemne”. I wiem też, jak ogromnie potrzebuje wsparcia, by nie zgubić po drodze wiary w siebie. Kiedy czytałam o Lilce, miałam wrażenie, że czytam o moim własnym dziecku – to było wzruszające, momentami bolesne, ale i kojące. Ta książka daje poczucie, że nie jesteśmy sami.
Pamiętam pewien wieczór, gdy mój syn przyniósł ze szkoły zadanie domowe z czytania. Był zmęczony, a litery znów zdawały się tańczyć mu przed oczami. Siedzieliśmy razem nad jedną stroną przez ponad pół godziny. Gdy w końcu przeczytał ją samodzielnie, spojrzał na mnie i powiedział: „Mamo, chyba nigdy nie będę w tym dobry.” Serce mi pękło. Właśnie dlatego książka „Dysleksja. Historia Lilki” ma tak wielkie znaczenie – daje dzieciom takim jak on poczucie, że są ważne, widziane i nie muszą być „jak wszyscy”, żeby zasługiwać na uznanie i akceptację. Pokazuje, że każde tempo i każda droga są w porządku.
Książka ma również ogromną wartość edukacyjną – w bardzo przystępny sposób tłumaczy, czym jest dysleksja, z jakimi trudnościami się wiąże, ale też pokazuje, że nie musi być wyrokiem. Wręcz przeciwnie – może być początkiem drogi do odkrywania unikalnych talentów, kreatywności, wrażliwości. Lilka to postać, z którą łatwo się utożsamić – zarówno dzieciom, jak i dorosłym. Jest odważna, choć nie bez lęków. Jest mądra, choć czasem w siebie wątpi. Jest ludzka – i dzięki temu tak bliska.
Na szczególne uznanie zasługuje też szata graficzna – ilustracje są ciepłe, miękkie w formie, przyjazne dla młodego oka. Idealnie współgrają z treścią i pomagają młodszym czytelnikom lepiej zrozumieć emocje bohaterki. Dodatkowo warto zaznaczyć, że książka została wydana w formacie przyjaznym dziecku – poręczna, nieprzytłaczająca, z dużą czcionką i czytelnym składem, co czyni ją dostępną także dla tych, którzy sami zmagają się z trudnościami w czytaniu.
To nie jest książka, która tylko opowiada historię – to książka, która zmienia perspektywę. Daje dzieciom z dysleksją poczucie zrozumienia i reprezentacji, a dorosłym – przypomnienie, że każde dziecko zasługuje na cierpliwość, wsparcie i uważność.
Polecam ją z całego serca – jako opowieść, która dodaje odwagi i rozbudza empatię. A przede wszystkim jako głos dla tych, którzy zbyt długo byli niesłyszani.
MyCoffeeBooks
źródło: https://sztukater.pl/ksiazki/dysleksja-historia-lilki.html
Zapraszamy do naszej księgarni internetowej: https://www.impulsoficyna.com.pl/logopedia/2507-2201-dysleksja.html#/27-wersja_ksiazki-ksiazka_drukowana_papierowa
Zapraszamy