Z empatią w czasie zarazy
Jak można potrzeby dziecka zaspokoić w nieprzemocowy sposób? Niekiedy samo wypowiedzenie uczuć i potrzeb powoduje spadek napięcia emocjonalnego.
Z empatią w czasie zarazy
W jaki sposób można wykorzystać „Opowieści o Czujątkach – z empatią w czasie zarazy” w pracy z dzieckiem i rodziną oraz grupą dzieci, by zauważyć i rozmawiać o trudnych emocjach, których doświadczają zarówno dorośli, jak i dzieci w czasie pandemii.
Książka Opowieści o Czujątkach. Ćwiczenia z empatii dla Dzieci i… Dorosłych, którą napisałam kilka lat temu, zawierała pięć baśni oraz scenariusze zajęć z dziećmi dotyczące przykrych emocji: smutku, złości, wstydu, lęku oraz baśń o odwadze w realizowaniu marzeń. Celem publikacji było przedstawienie trudnych uczuć, określanych często mianem „negatywnych”, jako bardzo potrzebnych, gdyż informują o niezaspokojonych potrzebach. Książka ta była również skierowana do osób dorosłych, żeby spróbowali odkryć, jakie emocje i potrzeby niesie dla nich przeżycie dziecka. Idea Porozumienia bez Przemocy Marshalla Rosenberga stała się punktem wyjścia dla problematyki poruszonej w poprzedniej oraz mojej najnowszej książce, kolejnej części przygód Czujątek, pt.: „Opowieści o Czujątkach – z empatią w czasie zarazy”.
Zanim opiszę przykład wykorzystania tej publikacji w pracy z dzieckiem i rodziną oraz grupą dzieci, chciałabym przywołać ideę Porozumienia bez Przemocy, którą opisuję we wstępie do powyższej publikacji:
Rosenberg „przeciwstawiał się tendencji do moralnej oceny samej emocji, zachęcając do zastanowienia się nad ukrytymi pod danym uczuciem potrzebami ” oraz jak je zaspokoić. Ponadto proponował empatię, która pozwala według niego zrozumieć innego, przybliża do natury człowieka powiązanej właśnie z uczuciami samymi w sobie i z potrzebami; jest ponadto ekwiwalentem tendencji do oceny siebie albo innych za przeżywane emocje.
„Empatia wymaga pełnej obecności, skupienia się na tym, czym żyje w danej chwili druga osoba, na jej uczuciach i potrzebach, (…) wymaga upewnienia się, czy dobrze rozpoznajemy te uczucia i potrzeby, (…) bycia z drugą osobą do czasu, aż zasygnalizuje nam, że wypowiedziała się do końca” .
„Porozumienie bez Przemocy jest podejściem bardzo humanistycznym i podobnym do psychologii Carla Rogersa, który twierdził, że człowiek zachowujący się destrukcyjnie w istocie bardzo oddalił się od swojego jestestwa, ‘najintymniejszej sfery’ , a powrót do niej wyzwala w ludziach dobro. Można pomóc takiej osobie poprzez wykazanie podczas rozmowy nią: empatycznego słuchania i zrozumienia, stworzenia atmosfery absolutnej szczerości i akceptacji, nieoceniania wypowiadanych myśli i uczuć”.
Tendencja do unikania niektórych emocji może wynikać z odczuwania przykrości, z jaką się wiążą, jednak można je również traktować jako pewne wskaźniki, informacje o tym, jaka potrzeba nie jest właśnie zaspokajana. Cierpienie doznawane w ich wyniku zmaleje, gdy zauważymy te emocje, wyrazimy je i poszukamy sposobu zaspokojenia ukrytej pod nimi potrzeby.
Emocje podczas pandemii – doniesienia z badań
Sytuacja pandemii jest ogromnym kryzysem, w jakim znalazł się współczesny świat również pod kątem psychologicznego radzenia sobie z nowym stresorem. Aby zrozumieć, jaka reakcja może wystąpić, gdy zagrożone jest zdrowie i życie człowieka, warto przypomnieć teorię stresu Hansa Selyego. Wyróżnił on trzy fazy stresu. Na początku występuje faza alarmowa, podczas której człowiek odczuwa szok, niedowierzanie i próbuje sobie poradzić w nowej sytuacji. Kolejna faza wiąże się z wypracowaniem odporności, tzw. adaptacji do stresora. Zdarza się jednak, że to się nie udaje i wówczas pojawia się faza wyczerpania, podczas której siła bodźca stresującego przekracza możliwości organizmu do poradzenia sobie. Mogą wtedy wystąpić zaburzenia psychiczne, konsekwencje somatyczne stresu, a w skrajnej sytuacji nawet śmierć organizmu.
Natomiast „z przeprowadzonych w Polsce niedawno badań uczniów szkół podstawowych i ponadpodstawowych "Zdalne nauczanie a adaptacja do warunków społecznych w czasie epidemii koronawirusa" wynika, iż dzieci często lub prawie cały czas cierpią z powodu: smutku (28,9%), samotności (27,4%) przygnębienia (28,4%) badanych”.
Pojawiają się również zachowania stygmatyzujące wobec osób pochodzenia azjatyckiego, pracowników służby zdrowia i służb porządkowych, a także wobec osób chorych z powodu COVID-19 . Dzieci obserwują postawy opiekunów oraz łatwo je przejmują, dlatego bardzo ważne jest, aby dorośli umieli poradzić sobie z własnymi emocjami i kontrolowali swoje zachowania, także te rodzące się jako wynik zagrożenia. Mogą to być tendencje do obwiniania i lęku przed innymi ludźmi, gdyż jest wiele niewiadomych w obecnej sytuacji, a nieznane budzi silne obawy.
„Wstępny raport badania osób dorosłych przeprowadzonego przez zespół pod kierunkiem dr hab. Małgorzaty Dragan z Uniwersytetu Warszawskiego wskazuje, że ponad połowa badanych zgłaszała załamanie codziennego funkcjonowania. U 38% badanych pojawiły się objawy depresyjne, lęk uogólniony u 68%, a 37% osób miało symptomy wskazujące na obecność zespołu stresu pourazowego PTSD, gdyż pandemia COVID-19 była przeżywana jako zagrożenie zdrowia i życia ”.
„Wysoki odsetek badanych relacjonuje ogólnie objawy, które są charakterystyczne dla stanu nasilonego stresu, a także zaburzenia adaptacyjnego, będącego zakłóceniem przystosowania w reakcji na stresujące wydarzenie bądź sytuację. Objawia się to nadmierną koncentracją na stresującej sytuacji lub jej konsekwencjach, ciągłym myśleniu o niej, nadmiernym zamartwianiem się. Takiemu negatywnemu myśleniu towarzyszą inne objawy, takie jak zaburzenia snu czy problemy z koncentracją. Na objawy tego rodzaju wskazuje aż 71% badanych, a u 13% można z dużym prawdopodobieństwem podejrzewać występowanie zaburzenia adaptacyjnego” .
Opowieści o Czujątkach – z empatią w czasie zarazy
Sytuacja pandemii COVID-19 rodzi zatem bardzo trudne w doświadczaniu emocje, niezaspokojenie wielu potrzeb oraz zachowania będące konsekwencją tychże. W książce „Opowieści o Czujątkach – z empatią w czasie zarazy” przywołałam kilka z nich: „tęsknotę i lęk z powodu choroby bliskiej osoby, nietolerancję wynikającą z potrzeby ‘szukania winnych’ w sytuacji niebezpieczeństwa zarażeniem się, potrzebę pomocy dzieciom w poradzeniu sobie ze skutkami pandemii, smutek z powodu konfliktów narastających wśród osób zamkniętych na niewielkiej powierzchni w kwarantannie, potrzebę współpracy w walce z ‘niewidzialnym wrogiem’” . Każda baśń poświęcona jest jednej trudnej emocji towarzyszącej pandemii i opisuje, jak bohaterowie radzą sobie z tymi przeżyciami: „Maja tęskni za bratem, który przebywa w szpitalu, Kurka cierpi z powodu konfliktów rodzących się w zamkniętym przez kwarantannę kurniku, Lajla, pełna lęku, odkrywa miłość, przed którą dotąd się broniła, Biedronka Agatka przeciwstawia się nietolerancji pojawiającej się jakże często w sytuacji zagrożenia – jako sposób na rozładowanie przykrych emocji, a małe żyrafy odnajdują sens w poleganiu na dorosłych, którzy powinni rozwiązywać problemy”.
Książka dedykowana jest dzieciom oraz ich opiekunom, jednakże opisane w niej trudne emocje dotyczą szerszego grona, zatem myślę, że w przeżyciach jej bohaterów odnajdzie się więcej osób.
Po przeczytaniu dziecku/grupie dzieci baśni można skorzystać z przykładowego scenariusza zajęć psychoedukacyjnych, który ma pomóc w rozmowie o opisanych w niej emocjach w odniesieniu do rzeczywistości dziecka. Scenariusz ten opiera się na idei Porozumienia bez Przemocy i jego zadaniem jest nauczenie zidentyfikowania emocji przeżywanej przez dziecko w danej sytuacji, następnie: potrzeby ukrytej pod tymże uczuciem i wreszcie: jak można by ją zaspokoić. W literaturze Rosenberg podaje schemat, który pomaga w ćwiczeniu empatycznej obserwacji własnych uczuć i potrzeb oraz wrażliwości i rozumienie doświadczeń innych. Poniżej zamieszczam go w formie niezmienionej:
„1. Obserwacja – co ja obserwuję (widzę, słyszę, pamiętam, wyobrażam sobie, wypowiedziane w sposób wolny od ocen) korzystnego lub niekorzystnego dla siebie:
Kiedy widzę/słyszę...
- co ty obserwujesz (widzisz, słyszysz, pamiętasz lub wyobrażasz sobie, bez twojej oceny) korzystnego lub niekorzystnego dla siebie:
Kiedy widzisz/słyszysz...
2. Uczucia – co czuję (chodzi o emocje, a nie myśli) w relacji do tego, co obserwuję:
Czuję...
- co czujesz (chodzi o emocje, a nie o myśli) w relacji do tego, co obserwujesz:
Czy czujesz...
3. Potrzeby – czego potrzebuję lub co cenię (chodzi o potrzeby, a nie preferencje lub określone działania) w związku z moimi uczuciami:
... ponieważ potrzebuję/cenię...
- czego potrzebujesz lub co cenisz (chodzi o potrzeby, a nie preferencje lub określone działania) w związku ze swoimi uczuciami:
... ponieważ potrzebujesz/cenisz...
4. Prośby – konkretne czynności, na których mi zależy, bo zaspokajają jakąś moją potrzebę:
Czy zechciałbyś/zechciałabyś ...?
- konkretne czynności, na których tobie zależy, bo zaspokajają jakąś twoją potrzebę:
Czy ty chciałabyś/chciałbyś ...? (niekiedy w formie milczącej empatii)”.
Scenariusz zajęć psychoedukacyjnych może być dowolnie modyfikowany, gdyż dzieci mogą mieć różne potrzeby, może też tego wymagać organizacja pracy w danym miejscu. Moim założeniem przy pisaniu książki było również to, aby stała się „pomocna rodzicom w budowaniu opartej na empatii komunikacji z potomstwem, a także narzędziem samoobserwacji – własnych uczuć i reakcji, a także identyfikowania potrzeb”.
W niniejszym artykule chciałabym przedstawić sposób pracy z dzieckiem, które propaguje przemoc w grupie rówieśniczej na podstawie baśni O kropkach Biedronek, odważnej Agatce i złej chorobie z Ichn. Sytuacja opisana w opowieści może być spotykana na co dzień w praktyce nauczyciela, terapeuty.
Bohaterką baśni jest Biedronka Agatka, która pochodzi z domu, gdzie jasno wyraża się uczucia i potrzeby, co sprawia, że ma dobry kontakt z rodzicami i szuka u nich wsparcia. Jest szczera i odważna, a w relacji z rówieśnikami otwarta i troskliwa.
Pewnego dnia do krainy Biedronek przywędrowała z państwa Ichn tajemnicza choroba polegająca na utracie kropek, aż do całkowitego zniknięcia. Początkowo wiadomościom tym zaprzeczano, jak to zwykle bywa, gdyż trudno skonfrontować się z przykrą informacją. Agatka myślała, że może małe Biedronki z zagranicznego królestwa były niegrzeczne i dlatego zachorowały. Warto przy tym zauważyć, że dzieci często szukają winy w sobie, gdy dzieje się coś złego, i zadaniem dorosłych jest wyjaśnienie, że nie mają na to wpływu. Agatka miała takich właśnie rodziców i również dzięki nim dość wcześnie wiedziała, jak uchronić się przed zachorowaniem. Spotkała się jednak z krytyką, nawet nauczycielka zarzuciła jej kłamstwo, a dzieci nie chciały się z nią bawić. Agatka, doświadczywszy odrzucenia przez rówieśników, cierpiała. W tym czasie mama była dla niej wsparciem i tłumaczyła, żeby Biedronka nie brała tego do siebie, tylko wiedziała, że bardziej niż o niechęć do niej, chodzi o trudność ze skonfrontowaniem się ze złą wiadomością. Wkrótce informacja o nowej, nieznanej chorobie stała się faktem. Napięcie kumulowane przez tygodnie wybuchło i cała złość została skierowana na Biedronki z królestwa Ichn.
Agatka wspierana przez rodziców, postanowiła użyć ważnego narzędzia – gazetki szkolnej – żeby rozpowszechniać wiedzę na temat faktów i walczyć z zabobonami i uprzedzeniami. „Przeprowadzała wywiady z Biedronkami – lekarzami na temat objawów choroby, sposobów chronienia się przez nią, a także rozmowy z Biedronkami – psychologami o tym, że powinno się wspierać i pomagać Biedronkom przybyłym z państwa Ichn, a nie im dokuczać (…). W kwestii Biedronek z Ichn kierowała się serduszkiem, które podpowiadało jej, że dobre jest szanowanie każdego Czujątka-Biedronki na świecie i że nie różnią się między sobą co do wartości. Rozsądek zaś podpowiadał, że to głupie oceniać inną Biedronkę po pochodzeniu. Nie wiem, doprawdy, co byłoby potrzebne, aby wytrącić Agatkę z jej sposobu myślenia. A złość, przykrość i pamięć tego, jak sama doznała odrzucenia, spowodowały, że z tym większą energią walczyła w szkole o prawa Biedronek z Ichn żyjących w jej kraju”.
Wkrótce Agatka miała wokół siebie osoby, które udało się przekonać. Gdy znalazła się w szpitalu z powodu kwarantanny, jej przyjaciółka Sonia stanęła za nią do konfrontacji z kolegą Kamilem, który zaczął robić wszystko, by Biedronki z Ichn „wracały skąd przyszły”. W tym celu rozpowszechniał złośliwe plotki i uprzedzenia. Ciekawe, że powoływał się przy tym na swojego ojca, który był policjantem, nosił pistolet i nienawidził przybyszów z Ichn. Kamil był przekonany, że walczy w słusznej sprawie – z konkretnym wrogiem i że broni kolegów. Nie miał złych intencji, po prostu miał fałszywe informacje, ale również chciał zaistnieć w grupie, być ważnym – podobnie jak jego ojciec, gdyż miał taki przekaz z domu, że w celu bycia zauważonym przez innych trzeba używać agresji. To ważna wskazówka dla pracujących z uprzedzeniami, szczególnie w podejściu Porozumienia bez Przemocy. Osoby stosujące przemoc często myślą, że postępują słusznie i powołują się na autorytety. Za ich nienawiścią kryją się niekiedy niezaspokojone potrzeby, na przykład bycia ważnym i akceptowanym przez tych, którzy mają władzę i ustalają reguły gry.
W pracy z dzieckiem, które dokucza, znęca się nad innymi, ważne jest ustalenie granic, niegodzenie się na przemocowe zachowania, ale również akceptacja tego, że może ono kogoś nie lubić. Chodzi o poszukanie przyczyny i ukrytej pod tym potrzeby. Może to potrzeba bezpieczeństwa? Własnej wartości? A może lęk przed nieznanym? Brak wiedzy?
Jak można potrzeby dziecka zaspokoić w nieprzemocowy sposób? Niekiedy samo wypowiedzenie uczuć i potrzeb powoduje spadek napięcia emocjonalnego. Czasami trzeba poszukać głębiej. Ponadto, ważna jest praca z rodzicem, który może być źródłem siłowych rozwiązań, jeśli sam stosuje przemoc w domu i reakcja na to – na przykład w postaci zaoferowania wsparcia psychologa, założenia „Niebieskiej Karty”. Jest to istotna informacja dla takiego dziecka – że nie ma społecznego przyzwolenia na przemoc.
Sytuacja pandemii rodzi nie tylko uprzedzenia do osób pochodzenia azjatyckiego czy pracowników służby zdrowia, jak już wspomniano w tym artykule. Silne napięcia społeczne, izolacja spowodowana potrzebą kwarantanny, praca i nauka online, ciągłe przebywanie ze sobą członków rodziny bez możliwości zatęsknienia za kontaktem ze sobą mogą sprzyjać wystąpieniem agresywnych zachowań.
Co zatem mogę zrobić w sytuacji, na którą nie mam wpływu? Czy naprawdę jestem zupełnie bezradny?
Bibliografia do artykułu dostępna na stronie pisma „Świat Problemów”.
źródło: Świat Problemów, październik 2021, str. 14-15
Joanna Bogudał-Boekowska
specjalista psychologii klinicznej, psychoterapeuta i politolog. Publikuje od 2001 roku, początkowo w piśmie lokalnym wydawanym przez Wydawnictwo Barbara Włodarska-Friszke, następnie w Miesięczniku Literackim „Akant” (Instytut Wydawniczy „Świadectwo”). W 2014 roku nakładem Wydawnictwa Miniatura ukazał się jej tomik poezji Podkuwanie jednorożca oraz zbiór opowiadań Baletowa wataha promowany przez Fundację Integracja. W 2015 oraz 2020 roku w ramach antologii Contemporary writers of Poland została opublikowana także jej poezja.
Autorka wzięła udział w projekcie Multi-stok 2014 prowadzonym przez Fundację Dialog oraz Fundację Uniwersytetu w Białymstoku. Program był poświęcony roli bajek międzykulturowych na rzecz integracji dzieci cudzoziemskich. Jest autorką bajki międzykulturowej o niepełnosprawności ruchowej w ramach serii „Przygody Innego” oraz scenariuszy zajęć do szkół i przedszkoli.
Zbiór baśni i scenariuszy zajęć psychoedukacyjnych opartych na Porozumieniu bez Przemocy został wydany przez Oficynę Wydawniczą „Impuls” w 2017 roku pod tytułem: Opowieści o Czujątkach. Ćwiczenia z empatii dla Dzieci… i Dorosłych.
Artykuły Autorki, dotyczące interwencji kryzysowej w pracy psychologa, psychoterapeuty, ukazują się w takich czasopismach, jak „Niebieska Linia” i „Świat Problemów”.
Na co dzień Autorka zajmuje się psychoterapią i profesjonalną diagnozą psychologiczną w szpitalu, poradni oraz własnym gabinecie.
Zapraszamy do publikacji: https://www.impulsoficyna.com.pl/literatura-dla-nauczycieli/2263-1761-opowiesci-o-czujatkach-z-empatia-w-czasie-zarazy.html