• Obniżka
  • Nowy
Czy znacie Wiewiórka Frolika?

Czy znacie Wiewiórka Frolika?

ISBN: 978-83-8294-396-2
45,71 zł
25,71 zł Oszczędzasz: 20,00 zł

Wyświetl historię cen produktu

Najniższa cena w ciągu ostatnich 30 dni 25,00 zł

Czas dostawy kurierem InPost 24 godziny! E-booki w ciągu 15 minut!

PREMIERA!

Zapraszamy do bajki autorstwa Tamary B. Marszałowej. Książka przeznaczona jest dla dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym.

tytuł

Wersja książki
Ilość

Czy znasz Frolika?

Drogi czytelniku!
Czy znasz wiewióra Frolika?
– Nie?
– Niemożliwe!
Wszyscy znają Frolika. Szczególnie w lesie, w którym mieszka. Wszyscy go znają, tylko nikt się nie chce z nim przyjaźnić.
Dlaczego?
Kto jest winien?
Co naprawdę się stało?
I nie wiadomo, jak długo to by trwało, gdyby się nie stało to…
Co naprawdę się stało!
A co dokładnie się wydarzyło, dowiesz się z tej książeczki.

Książka przeznaczona jest dla dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym.

150 Przedmioty

Opis

Książka papierowa
oprawa miękka

Specyficzne kody

isbn
978-83-8294-396-2

Oficyna Wydawnicza "Impuls"

Autor

Tamara B. Marszałowa

ISBN druk

978-83-8294-396-2

ISBN e-book

Objętość

78 stron

Wydanie

I, 2025

Format

210x210

Oprawamiękka, klejona, folia matowa, UV

Czy znacie wiewióra Frolika?

Bajka o jasnym Słoneczku

Łakomczuszek

Dlaczego Zając ma długie uszy?

Bajka o miłej Łódeczce

Bajka o mądrej Sowie i dobrej radzie

O Pajączku, który nie umiał tkać pajęczyny

Bajka o Nocnym Niebie

Łakomczuszek

Niedźwiadek Łakomczuszek bardzo lubił cukierki. Czasami brał paczkę cukierków i szedł na spacer po lesie. I nie mógł przestać jeść, dopóki nie zjadł wszystkich. I właśnie dlatego nazwali go Łakomczuszkiem. Niedźwiadek potrafił podzielić się z przyjaciółmi wszystkim… tylko nie cukierkami.
Pewnego razu szedł sobie Łakomczuszek po lesie, policzek miał wypchany landrynką. Na drodze spotkał Zająca.
– Cześć, Łakomczuszku – mówi Zając. – Co tam trzymasz w buzi? Cukierka?
– Nie, coś ty! – odpowiada Łakomczuszek. – Tentego… Policzek mi spuchł! To znaczy, chciałem powiedzieć, że ząb mnie boli.
– Oj, biedaku! – użala się nad nim Zając. – Idź do Dzięcioła. On ci ząb wyleczy.
– Tak, pójdę, pójdę – mamrocze niedźwiadek, spuszczając oczy. – Na pewno pójdę!
Wstyd mu się zrobiło, że oszukał kolegę, ale naprawdę strasznie nie miał ochoty dzielić się cukierkami.

Idzie niedźwiadek dalej i gryzie cukierki. A tu z gałęzi woła do niego Wiewiórka:
– Cześć, Łakomczuszku! A co tam masz w buzi? Cukierka?
– Nie! Policzek mi spuchł. Ząb mnie boli! – znów kłamie niedźwiadek.
– Biedaczysko! – użala się nad kłamczuchem Wiewiórka. – Idź do Dzięcioła, on ci pomoże.
– Pójdę, na pewno pójdę! – zapewnia Wiewiórkę, idąc dalej.
A cukierków z paczuszki tylko ubywa.
Patrzy Łakomczuszek, a tu na pieńku siedzi Jeż.
– Dzień dobry, Jeżu – wita się z nim niedźwiadek. – Odpoczywasz sobie?
– Ano, odpoczywam – sapie Jeż. – A ty spacerujesz?
– Tak, spaceruję – odpowiada Łakomczuszek.
– Co ci się stało w policzek? – interesuje się Jeż. – Spuchł ci?
– Spuchł! – krzywi się niedźwiadek. – Ząb mnie boli!
– Idź do Dzięcioła – radzi mu Jeż. – Zaraz ci ząb wyleczy.
– Pójdę, Jeżu, pójdę. Jeszcze trochę pospaceruję i pójdę – znowu kłamie Łakomczuszek.

– No, jak tam chcesz – wzrusza ramionami Jeż. – Tylko nie zapomnij.
– Nie zapomnę – obiecuje niedźwiadek, wyciągając z torebki ostatni cukierek.
I w końcu ostatnia landrynka znika w buzi Łakomczuszka.
– No, nareszcie się udało! Zjadłem wszystko! – wzdycha z ulgą, siadając pod wysokim dębem.
I nagle czuje, że tam, w buzi, tam, gdzie dopiero co trzymał cukierka, coś zaczyna go boleć. Boli coraz mocniej i mocniej.
– Aaa! – jęczy Łakomczuszek. – Niech mi ktoś pomoże! – woła mały obżartuch, tarzając się po trawie.
– Komu pomóc? Kto potrzebuje mojej pomocy? – słychać gdzieś z góry.
– Ja potrzebuję pomocy! Ja, Łakomczuszek! – krzyczy zapłakany niedźwiadek.
– No dobrze, zobaczmy, co się dzieje – odpowiada ten sam głos.
Z drzewa zlatuje na dół Dzięcioł.
– Otwórz buzię i powiedz „Aaaa”! – poleca niedźwiadkowi Dzięcioł. – No tak, wszystko jasne. Dziura!
– Gdzie dziura?! – Łakomczuszek aż podskoczył.
– Dziura w zębie. Pewnie jesz za dużo cukierków. Będziemy leczyć!
– A może nie trzeba? – pyta wystraszony Łakomczuszek.
– Trzeba, trzeba! – słychać dookoła.
To Zając, Wiewiórka i Jeż przybiegli, słysząc wołanie o pomoc.
– Pewnie, że trzeba – mówi surowo Dzięcioł.
Dzięcioł to świetny lekarz, więc Łakomczuszek ani się obejrzał, a ząb był już całkiem zdrowy.
A co z cukierkami? – zapytacie.
Łakomczuszek lubi je tak samo mocno, jak i wcześniej. Tylko teraz zna już umiar i potrafi podzielić się z przyjaciółmi.
A najważniejsze jest to, że nikogo więcej już nie okłamuje!

Zobacz także

Polecane tytuły ( 8 inne tytuły w tej samej kategorii )

Nowa rejestracja konta

Posiadasz już konto?
Zaloguj się zamiast tego Lub Zresetuj hasło