PREMIERA: Ku sobie. Jak rozpoznać ukryty narcyzm partnera i odzyskać siebie?
Autor:
Lorecka Katarzyna
ISBN: 978-83-8294-339-9
142,86 zł
87,86 zł
Oszczędzasz: 55,00 zł
Najniższa cena w ciągu 30 dni przed aktualną promocją: 90,00 zł
UWAGA! Wystartowała PREMIERA!
Czytelnik znajdzie w niej: wieloaspektową wiedzę o narcyzmie zobrazowaną przykładami odnoszącymi się również do dynamiki narcystycznej relacji; proponowaną selekcję sposobów, które mogą pomóc radzić sobie w niezwyczajnej sytuacji, jaką jest zdrowienie po związku z partnerem cechującym się narcyzmem ukrytym; praktyczne wskazówki, jak zadbać o siebie po rozstaniu, oraz zebrane aspekty i wyzwania procesu zdrowienia. Szczególną uwagę kieruję na emocjonalny wymiar zdrowienia oraz wewnętrznej pracy duszy i ducha. […]
Kontynuacja bestsellerowej publikacji "Kolekcjoner krzywd. Ukryty narcyzm a miłość i seksualność"
Ta książka kontynuuje temat podjęty w publikacji Kolekcjoner krzywd. Ukryty narcyzm a miłość i seksualność, w której przybliżyłam wiedzę o narcyzmie ukrytym i dynamice miłosnego związku z partnerem o takim stylu osobowości. Uchyla to zasłonę złudzeń, żeby po doświadczeniu takiego związku wyjść z usiłowania zrozumienia tego, co się stało, z wąskiej perspektywy szukania winy i braków w sobie, a rozjaśnić umysł i stopniowo układać sobie przeżycia w głowie, ciele, emocjach, duszy i sercu. Narcystyczne nadużycia w bliskiej relacji sięgają głębokich podstaw człowieczeństwa, a zdrowienie po takim doświadczeniu przebiega w wielu wymiarach istnienia jako człowiek na tym świecie. Używając słowa „zdrowienie”, mam na myśli to, że narcystyczna przemoc jest głęboko szkodliwa i potrzebne jest podjęcie twórczego wysiłku oczyszczania swojego wnętrza. Po to, żeby destrukcyjna dynamika psychiczna nie toczyła się dalej i by zyskać dostęp do przestrzeni uzdrawiających energii, odzyskując prawdziwego siebie i swoją naturalną żywotność. Jest to ekstremalnie ciężka sytuacja życiowa, ale można sobie z tym poradzić. Kiedy walą się dotychczasowe podstawowe wierzenia na temat siebie, innych i świata, czemu towarzyszy poczucie zagrożenia, bezsilności, bezbronności i nieufności (a doświadczenie narcystycznej więzi trudno pojąć), budzi to ogromną potrzebę zrozumienia. Wybór, by zdrowieć, i świadomy wysiłek z intencją uzdrowienia prowadzą przez rozwijanie znaczeń tak, żeby bez zaprzeczania trudnościom odkryć konstruktywną dla siebie naukę, odzyskać zaufanie do siebie i poczucie sprawczości w życiu. A w głębi potwornych przeżyć odnaleźć prawdziwe wartości serca i sens życia.
W tym procesie początkowe uporczywie natrętne myśli (ruminacje) w końcu torują drogę ruminacjom refleksyjnym. Ale zanim to nastąpi, przechodzi się przez mgłę i ciemności w wirze wewnętrznego chaosu. Wewnętrzne przetwarzanie i rozwój refleksyjności jest procesem długotrwałym. W tej książce poruszam kwestie psychologiczne, kierując uwagę na aspekty emocjonalnego oraz duchowego wymiaru zdrowienia i przybliżając to, z czym po rozpadzie miłosnej relacji mierzy się nienarcystyczny partner osoby cechującej się narcyzmem ukrytym.
Czytelnik znajdzie w niej: wieloaspektową wiedzę o narcyzmie zobrazowaną przykładami odnoszącymi się również do dynamiki narcystycznej relacji; proponowaną selekcję sposobów, które mogą pomóc radzić sobie w niezwyczajnej sytuacji, jaką jest zdrowienie po związku z partnerem cechującym się narcyzmem ukrytym; praktyczne wskazówki, jak zadbać o siebie po rozstaniu, oraz zebrane aspekty i wyzwania procesu zdrowienia. Szczególną uwagę kieruję na emocjonalny wymiar zdrowienia oraz wewnętrznej pracy duszy i ducha. Jest to książka przede wszystkim dla tych, którzy mają już za sobą pierwsze poszukiwania odpowiedzi na napływające do głowy pytania, ale wciąż „coś” ich niezdrowo trzyma w polu energetycznym byłego partnera, mimo że ich wyborem jest zdrowienie. Zapraszam nią do wejrzenia w głąb, do refleksji i – we własnym tempie – także kontemplacji, ponieważ typowe dla takiego doświadczenia natrętne negatywne myśli ustępują pola ruminacjom refleksyjnym. Książka ta jest podzielona na kilka bloków tematycznych, które traktuję łącznie. Każdy z rozdziałów zawiera informacje na dany temat (oglądany „pod lupą” i z poszerzanej perspektywy) w takim zakresie, żeby Czytelnik, wsłuchując się w siebie, mógł czerpać dla własnych refleksji to, z czym akurat rezonuje w odniesieniu do swojej historii, i rozwijać własne rozumienie, które płynie od wewnątrz, z prawdziwości serca. Jest to książka również dla tych, którzy przeszli swój proces zdrowienia, a chcą uporządkować i być może lepiej poznać i zrozumieć swoją drogę. Ponieważ kontekst zdrowienia jest ważny, a zdaję sobie sprawę, że nie każdy Czytelnik przeczytał Kolekcjonera krzywd, wracam do pewnych tematów i je pogłębiam, bo ich znajomość z perspektywy procesów rozwojowych może stać się przydatnym uzupełnieniem podczas zbliżania się do prawdy w sobie, w drodze poznania ku zrozumieniu i odzyskaniu tego, co najprawdziwsze w sobie, samodzielnemu odnalezieniu głębszego znaczenia doświadczenia i odkryciu sensu życia.
W kimś, kto doświadczył na sobie narcystycznej przemocy, czytanie o tym może wzbudzać emocje. Jeśli coś w danej osobie potrzebuje się ujawnić, można to przyjąć, wspierając siebie – w rozdziale Ćwiczenia i wskazówki są wymienione różne sposoby, które mogą pomóc czuć to, co akurat teraz się czuje, i zaopiekować się sobą. Wiedzę o narcyzmie przydaje się przetwarzać stopniowo; myśląc świadomie i robiąc przerwy na świadome pooddychanie i spacer w otoczeniu natury, co pomaga przyjąć i uwalniać wzbudzone w sobie emocje, regulować wewnętrzne napięcie i we własnym tempie przyswajać wiedzę na głębszym poziomie. Czytając tę książkę, warto zadbać o to i o zrobienie przerwy w lekturze na spotkanie z kimś bliskim i serdeczną rozmowę, a także – co zazwyczaj spontanicznie pojawia się po jakimś czasie – wdzięczne dostrzeżenie tego, co pomimo różnych trudów ma się w swoim życiu. Może być to choćby możliwość takiej rozmowy. Otwarty umysł, ciekawość poznawcza, krytyczne myślenie i refleksja pomagają uczyć się czegoś nowego i skontaktować z prawdziwymi wartościami w sobie. Wiedza wspiera rozumienie. Potrzebne jest przy tym zadbanie o swój stan emocjonalny, czyli zaakceptowanie swoich emocji i uczuć, takich, jakie teraz są, wyrażanie ich w zdrowy sposób, np. w rozmowie z kimś zaufanym, poprzez notatki w dzienniku, i uwalnianie, np. przez fizyczne zadbanie o siebie choćby dzięki spacerom na łonie natury. Dbałość o przyjmowanie emocji w sobie, czucie ich i pomaganie sobie w ich funkcjonalnym uwalnianiu tworzy przestrzeń na refleksyjność i wglądy. A uważność, do której zdolność stopniowo się rozwija, zwiększa rozumienie, dając autentyczne wewnętrzne wzmocnienie. Po to, by bardziej świadomie uczestniczyć w złożoności świata i postępować w zgodzie z sobą prawdziwym.
Katarzyna Lorecka
Narcyzm i narcystyczne relacje to tematy, które wciąż są źle pojmowane. Skupiają wokół siebie sporo luk w wiedzy, fałszywych przekonań i złudzeń. Tymczasem są to zjawiska powszechne, a narcystyczna przemoc może spotkać każdego. Nie tylko w relacji romantycznej, lecz także w rodzinie, środowisku zawodowym, społecznym, życiu politycznym i in. Takie doświadczenie wtrąca w niepewność i lęki, wątpienie w swoje rozumienie świata, umysłowy chaos. Choć jest to głęboko rujnujące, to rozwój, a nawet rozkwit po nim są możliwe. Trzeba jednak odejść od obwiniania siebie i zmieniania jednostki narcystycznej, ruszając w stronę poszerzania wiedzy, by widzieć wyraźniej.
Twórczy wysiłek ludzi, którzy po narcystycznej przemocy odzyskują siebie prawdziwego i swoje życie, ukazuje to, co w życiu jest naprawdę ważne. Jednak odzyskanie siebie po narcystycznym związku to złożony i wielowymiarowy proces, który często jest źle rozumiany. Ta książka przybliża narcystyczny styl osobowości w typie narcyzmu ukrytego oraz to, jak zachowania cechującego się nim partnera miłosnego korodują relację i wpływają na funkcjonowanie współpartnera. Wprowadza w ciemność narcystycznej relacji i jej skutków, jednocześnie torując drogę powrotu do siebie prawdziwego.
Katarzyna Lorecka
Katarzyna Lorecka
psycholog ze specjalnością w psychoterapii i terapii seksualnej, terapeuta uzależnień behawioralnych. Autorka artykułów naukowych oraz książek popularnonaukowych o miłości i bliskich związkach. Specjalizuje się w narcyzmie, w szczególności typu ukrytego, oraz narcystycznych relacjach. Podstawowym obszarem jej pracy jest wspieranie ludzi w zdrowieniu po narcystycznym związku.
Oficyna Wydawnicza "Impuls"
Autor | Katarzyna Lorecka |
ISBN druk | 978-83-8294-339-9 |
ISBN e-book | |
Objętość | 640 stron |
Wydanie | I, 2024 |
Format | B5 (160x235) |
Oprawa | miękka, klejona, folia matowa |
Na początek...
Część I
Człowiek, świat i ludzie
Różne typy narcystycznego stylu osobowości i mrok natury ludzkiej
Zarys postaci osoby cechującej się narcyzmem ukrytym: z zewnątrz i od środka
Narcystyczne nadużycia w związku miłosnym: więcej światła na narcyzm ukryty
Specyfika traumatycznej więzi w relacji miłosnej z partnerem cechującym się narcyzmem ukrytym
Separacja – indywiduacja w dzieciństwie – prawidłowy przebieg
Wczesnodziecięce relacje z obiektem, w tym separacja – indywiduacja, a ukryty narcyzm
Odrealniony charakter narcystycznej relacji: perspektywa archetypowa na pierwotny narcyzm dziecięcy i wczesny rozwój
Zautomatyzowana armia psychicznych mechanizmów obronnych ukrytego narcyzmu
„Paliwo” i ścieżka rozwoju narcystycznej relacji romantycznej
Część II
Bajka
Związek miłosny: jak ukryty narcyz „widzi” partnera? Narcystyczna idealizacja – „idealny partner”
Związek miłosny: jak ukryty narcyz „widzi” partnera? Dewaluacja – „obiekt prześladowczy”
Związek miłosny: jak ukryty narcyz „widzi” partnera? Dewaluacja – „symboliczna matka”
Związek miłosny: jak ukryty narcyz „widzi” partnera? Dewaluacja i odrzucenie, które rozbija fantazję – „obiekt prześladowczy” niewart (umysłowy obraz „całkowicie zły”)
Po rozstaniu, które kończy związek: jak ukryty narcyz „widzi” ekspartnera? Po rozpadzie fuzji – „ikonki”
Część III
Koniec jest początkiem
Obraz symptomów po rozpadzie związku
Ćwiczenia i wskazówki
Wezwanie do odrodzenia świadomego istnienia
Szybka chęć wybaczenia
Ukryty narcyzm a doświadczanie straty
Technika DEEP, „szary kamień”, „żółty kamień”, strategia SLAY
Lęk
Kiedy Wszechświat chce Ci pomóc...
Akt zawierzenia
Wstyd, wina
„Wspólny umysł”. Metafizyczny aspekt narcystycznej relacji
Tęsknota i euforyczne wspomnienia
Fora i inne miejsca w sieci
Trigger – wyzwalacz reakcji emocjonalnej
Duchowość w uzdrowieniu z traumatycznej więzi
Wewnętrzne dziecko
Mantra „Ho’oponopono”
Czy powiedzieć ukrytemu narcyzowi, że jest narcyzem?
Poczucie niesprawiedliwości
Duchowe narcystyczne nadużycia
Poczucie krzywdy
Miłość: odmienne stany świadomości spowodowane traumą i duchowe oraz mistyczne przeżycia w intencjonalnym procesie uzdrowienia
Separacja – indywiduacja
Przedłużona żałoba po stracie
Samowspółczucie
Bardziej świadome życie
Czy Bóg może uzdrowić osobę cechującą się ukrytym narcyzmem?
Ciemna noc duszy
Indywiduacja
Transpersonalna zdolność psychiki
„Istota nieświadomości”
Tu, gdzie wszystko się kończy i wszystko się zaczyna...
Epidemia narcyzmu: kultura narcyzmu i bycia ofiarą a archetypy apokaliptyczne
Przemiana dotychczasowych relacji
Bycie na tym świecie
Podziękowania
Terminologia używana w książce
Opisując patologiczny narcyzm, mam na myśli styl osobowości, ponieważ nawet w mniejszym nasileniu subkliniczny narcyzm odpowiada cechom psychopatologii narcystycznego zaburzenia osobowości. Narcyzm nie jest jednorodny, a spojrzenie z perspektywy stylu osobowości łączy wiedzę kliniczną dotyczącą narcystycznego zaburzenia osobowości i wiedzę z zakresu różnic indywidualnych. Narcystyczny styl osobowości znajduje się w spektrum. Przy mniejszej patologii narcystycznej pewne procesy rozwojowe w dzieciństwie mogły dokonać się w nieco większym stopniu, co nie znaczy, że poprawnie. Na niższym poziomie w narcystycznym stylu osobowości uwidacznia się przede wszystkim „niedojrzałość nastolatka” i stałe poszukiwanie uwagi, podziwu, wielkościowe fantazjowanie, oczekiwanie specjalnego traktowania, nieradzenie sobie z frustracją i wybuchy złości. Relacje miłosne takich osób są powierzchowne i płytkie, wypełnione relacyjnymi „skokami temperatury”, lecz są możliwe, o ile partner romantyczny nie ma nic przeciwko temu, żeby wziąć na siebie ogarnianie obowiązków dorosłego, „matkować” oraz znosić wybuchy złości współpartnera i jego irytujące poczucie posiadania wyjątkowych uprawnień. Na wyższych od tego poziomach patologii narcystycznej funkcjonuje narcystyczna fasada i jest zaznaczony antagonizm, w tym złość, wrogość i większa skłonność do nadużyć i okrucieństwa, a typowe narcystyczne wzorce reakcji i zachowania są regularne. Na wczesnym etapie miłosnego związku ktoś będący rozwojowo na niższym poziomie narcyzmu postrzega partnera romantycznego bardziej pozytywnie niż samego siebie, co słabnie na późniejszych etapach relacji, a osoba taka wzmacnia siebie. Im wyższy poziom narcyzmu danej jednostki, tym słabsze jest postrzeganie partnera w lepszym świetle niż siebie, nawet w okresie początkowej idealizacji. Jednostka narcystyczna nie postrzega partnera bardziej pozytywnie niż siebie, natomiast ocenia siebie bardziej przychylnie niż partnera na wszystkich etapach związku. Partner zaś służy jako trofeum potwierdzające pożądany status jednostki narcystycznej. To pragnienie wzmacniania wspaniałego „ja” jest ważniejsze niż potrzeby związku. Im wyżej w spektrum, tym cięższe i gorsze oblicze narcyzmu, większa nieudolność relacyjna, bardziej wyrachowany charakter, bardziej przerażająca narcystyczna wściekłość w obliczu niespełnienia egocentrycznego poczucia wyjątkowych uprawnień, większa kontrola oparta na lęku i strachu, a w końcu i rozmyślna manipulacja zabarwiona sadyzmem.
Patologiczny narcyzm w typie narcyzmu wrażliwego/ukrytego to antagonistyczny styl osobowości. Antagonizm neurotyczny w narcyzmie wrażliwym jest przesycony kumulowaną negatywnością i nadwrażliwością (na ocenę innych, postrzeganą krytykę, subiektywnie postrzegane wykorzystanie przez innych), paranoidalnymi podejrzeniami, poczuciem posiadania wyjątkowych uprawnień i oczekiwaniem szczególnego traktowania, pasywną agresją, wrogością i ukrytą mściwością. Ten typ narcystycznego stylu osobowości plasuje się mniej więcej na środkowym obszarze spektrum w strefie wyższego poziomu nasilenia, co również oddaje pewne kontinuum. W tym zakresie niżej jest narcyzm wrażliwy, który operuje bez narcystycznej fasady. Dalej zaś znajduje się narcyzm wrażliwy z funkcjonującą narcystyczną fasadą – i tu można wyróżnić dwa podtypy, w których m.in. różni się fasada oraz tendencja do traktowania partnera romantycznego jako „lepszego, ale zawodnego, któremu nie można ufać” lub „zagrażającego, któremu nie można ufać”. I ten drugi typ, znajdujący się wyżej w spektrum, opisuję w tej książce jako klasyczny narcyzm ukryty. Obejmuje on najliczniejszą grupę osób cechujących się narcyzmem wrażliwym/ukrytym z działającą narcystyczną fasadą (więcej na ten temat piszę w rozdziale Zarys postaci osoby cechującej się narcyzmem ukrytym...). Osoba o takiej patologii osobowości – klasyczny narcyz ukryty – zdaje się „dobrym człowiekiem”, który muchy by nie skrzywdził, choć tak naprawdę nie dba o innych, jest ekstremalnie samolubna, pasywno-agresywna, wroga, perfidna, skrycie złośliwa i mściwa. Narcystyczne nadużycia w wydaniu takiego miłosnego partnera głęboko dezorientują i drenują z osobistych zasobów, lecz są trudno rozpoznawalne, tak są przebiegłe, niebezpośrednie, zawoalowane iluzją wyjątkowej miłości. Ukryty narcyz ma dość samowiedzy, żeby wiedzieć, kiedy zachowuje się źle, ale i tak to robi. Ma głębokie deficyty funkcjonowania empatii, brak mu zdolności regulacji emocji oraz chęci, żeby nie postępować źle, chyba że widzi w tym własną korzyść. Ktoś taki boi się oceny innych, więc zasadniczo wśród innych traktuje partnera romantycznego „przyzwoicie”. W związku miłosnym z takim współpartnerem jest „zbyt dobrze, by odejść, i zbyt źle, by pozostać”, a to się nie zmieni, chyba że na gorsze. Taka osoba nie nauczyła się w dzieciństwie, jak to jest być kochanym za bycie sobą, i nie potrafi kochać kogoś. A im większa narcystyczna patologia, tym bardziej psychika jest zdezorganizowana, odrębność i indywidualność partnera zaś nieakceptowane.
W książce używam pojęcia „ukryty narcyz” jako skrótu przyjętego na potrzeby uproszczenia pisania. W pełnej formie charakterystyka takiej jednostki brzmi następująco: „osoba z narcystyczną patologią stylu osobowości, której funkcjonowanie opiera się na dominujących narcystycznych cechach oraz utrwalonych wzorcach doświadczania siebie i innych, a także zachowaniach charakterystycznych dla narcyzmu ukrytego (w typie narcyzmu wrażliwego)”. Zwykło się przypisywać narcyzm mężczyznom, ale obecnie cechuje on coraz więcej kobiet, które w narcystycznym „rankingu” doganiają mężczyzn (wciąż jest niewielka przewaga narcyzmu wśród mężczyzn). Pisząc o narcystycznym partnerze, stosuję formę męską, ale narcyzm, w tym ukryty, dotyczy też kobiet. Gdy piszę o nienarcystycznym partnerze romantycznym, używam formy „partner” jako uogólnienia, przez które rozumiem partnerkę romantyczną lub partnera osoby cechującej się ukrytym narcyzmem. Czytający może odnieść informacje do konkretnego przypadku bez względu na płeć osób w danym związku. Cechy i typowe strategie zachowania związane z narcyzmem ukrytym są charakterystyczne dla kobiet i dla mężczyzn.
Powszechnie radzi się, żeby nie etykietować ludzi. Faktycznie, jeśli zatrzymać się przy nazwie „narcyz” bez zgłębienia, z czym się to wiąże, i refleksji, to pozostajemy przy powierzchownym rozumieniu zjawisk, ludzi, świata i siebie. Ale zaburzenia i patologie osobowości występują na tym świecie. Dla nienarcystycznych partnerów osób narcystycznych, którzy zdrowieją ze skutków narcystycznej przemocy, a próbowali zrozumieć, w czym tkwią, i potrafią wymienić różne aspekty narcyzmu, nie umiejąc ich powiązać, ujęcie tego słowem „narcyzm” otwiera na urealnianie doświadczenia, niedawanie kolejnych „drugich szans” kosztem siebie, odpowiednie zadbanie o siebie i głębsze poznanie. Tym bardziej że w potraumatycznym stanie w ogóle trudno znaleźć słowa do opisania tego, czego się doświadczyło, a słowa – w tym te określające różne narcystyczne techniki i wzorce – pomagają to rozpoznawać w odniesieniu do osobistej historii i układać sobie w głowie i sercu. A także zidentyfikować to w otaczającym świecie, by wiedzieć, jak się do tego ustosunkować. Z kolei w przypadku osoby narcystycznej w typie narcyzmu wrażliwego/ukrytego, która była wiele lat w terapii i kręciła się w kółko, wyczuwając, że to wciąż nie jest o niej, rozpoznanie narcyzmu urealnia cel terapii.
Niektórzy ludzie dziwią się, że patologicznego narcyzmu nie nazywa się chorobą. Taki styl osobowości jest wyrazem głębokiej patologii psychicznej, a ktoś cechujący się nim stał się kombinacją specyficznych cech i wzorców w związku z defektem rozwojowym, postrzegając rzeczywistość i odnosząc się do siebie, innych i świata w sposób prymitywnie narcystyczny. Niektórzy z partnerów takich osób chcieliby zaprzeczyć narcystycznej naturze współpartnera, racjonalizując, że „to tylko choroba”, trzymać się nadziei, że „jest dobry” i „to się wyleczy i będzie możliwy zdrowy związek”, albo uzasadniać przed sobą wybór trwania w narcystycznym związku, „bo chory potrzebuje pomocy”. Patologiczny narcyzm nie jest „chorobą, którą się wyleczy”, natomiast narcystyczne zaburzenie osobowości zostało sklasyfikowane w podręcznikach diagnozy psychiatrycznej. Po raz pierwszy znalazło się w ICD-9 (Międzynarodowa Statystyczna Klasyfikacja Chorób i Problemów Zdrowotnych) w 1979 roku. W kolejnej edycji tego podręcznika, ICD-10 z 1992 roku, narcystyczne zaburzenie osobowości wypadło z grupy specyficznych zaburzeń osobowości do grupy tzw. innych określonych zaburzeń osobowości. Zastrzeżono, że to zaburzenie ma wciąż niepewną pozycję naukową i kliniczną, co może mieć związek z wciąż niewystarczającą liczbą badań oraz trudnościami w pomiarze narcyzmu istniejącymi testami/kwestionariuszami samoopisowymi, gdyż narcyzm jest zjawiskiem wielowymiarowym, niejednorodnym i złożonym. ICD-10 wskazał jednak kryteria diagnostyczne osobowości typu narcystycznego. W najnowszym podręczniku ICD-11 przygotowanym przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) wprowadzono zmiany, mianowicie diagnozuje się nasilenie zaburzenia osobowości (lekkie, umiarkowane, ciężkie) i cechy z nim związane, ale domeny cech nie są kategoriami diagnostycznymi. Odchodzi się od „etykietek”, zgodnie ze współczesnym trendem łagodzenia stygmatyzowania, co moim zdaniem zbytnio uogólnia konkretne zjawiska, a sam pacjent może mieć odczucie, że diagnoza nie ułatwia mu zrozumienia siebie, oraz nie być odpowiednio „zaopiekowany”. Nazwa „narcystyczne zaburzenie osobowości” została jedynie ogólnie wymieniona wśród innych nazw zaburzeń osobowości. Natomiast aktualny podręcznik diagnostyczny DSM-5 Amerykańskiego Systemu Klasyfikacji Psychiatrycznej opisuje narcystyczne zaburzenie osobowości skrótowo. Opracowywaniu tego podręcznika towarzyszyła dyskusja na temat ujęcia narcystycznego zaburzenia osobowości jako konkretnej diagnozy. Niektórzy byli przeciwko, argumentując, by tego nie robić, dopóki nie będzie wystarczająco precyzyjnych nowych badań i teorii. Inni opowiadali się za zachowaniem klasyfikacji tego zaburzenia, przyznając, że istnieją niejasności kliniczne oraz odnośnie do efektywności oddziaływań terapeutycznych. W wyniku kompromisu narcystyczne zaburzenie osobowości zostało zachowane w DSM-5 jako odrębna diagnoza z zastrzeżeniem, że narcystyczne cechy są w takim przypadku nieelastyczne, nieadaptacyjne, trwałe, powodują problemy w funkcjonowaniu i subiektywny dystres. Narcystyczna patologia osobowości to zjawisko faktycznie występujące, a nieuwzględnianie tego w obowiązujących podręcznikach diagnostycznych byłoby zniekształcaniem rzeczywistości. Rozwijanie świadomości i rozumienia pewnych zjawisk jest ważne, a już samo wprowadzanie w podręcznikach diagnostycznych eufemizmów, które łagodzą klasyfikację kondycji psychicznej, oddala od zrozumienia pewnych zjawisk.
Sama w sobie charakterystyka narcystycznego zaburzenia osobowości według klasyfikacji psychiatrycznej nie opisuje różnych odmian narcyzmu, daje wąskie spojrzenie na to zjawisko. W podręcznikach diagnostycznych nie poświęcono uwagi różnym typom narcyzmu, a sama nazwa narcystycznego zaburzenia osobowości w podręczniku autorstwa WHO jeszcze istnieje, lecz bez znaczeniowego rozwinięcia. Dlatego podejście psychologiczne jest w tym obszarze pomocne. Na przykład na podstawie podręczników diagnostycznych u kogoś narcystyczne zaburzenie osobowości może nie być zdiagnozowane, a stosowane testy diagnostyczne mogą nie wykazać go lub dać mieszane, niejasne wyniki. Tymczasem taką osobę może cechować narcystyczny styl osobowości, co odpowiada psychopatologii narcystycznego zaburzenia osobowości. Oczywiście przy mniejszej patologii narcystycznej pewne procesy rozwojowe w dzieciństwie mogły dokonać się w nieco większym stopniu, nie znaczy to jednak, że poprawnie. Z perspektywy nieklinicznej, tj. psychologicznej, nie mówi się więc o „narcystycznym zaburzeniu osobowości”, ale o „narcystycznym stylu osobowości” czy też „patologicznym narcyzmie” w różnym typie i nasileniu aż po głęboką psychopatologię osobowości. Subkliniczny narcyzm jest jedną z cech, które opisują mrok natury ludzkiej.
Narcystyczna przemoc
Nie ma jednej powszechnie przyjętej definicji narcystycznej przemocy. Historycznie wprowadzenie terminu „narcystyczna przemoc” przypisuje się Samowi Vakninowi, który w 1995 roku określił w ten sposób rodzaj wszechobecnej i zgubnej przemocy skutkującej traumą złożoną u jej ofiar. Według definicji Vaknina zniekształca on rzeczywistość, neguje i osłabia osobistą autonomię, sprawczość, poczucie skuteczności, drenuje zdrowie psychiczne i odziera z godności.
Narcystyczna przemoc nie odnosi się tylko do intymnego związku partnerów romantycznych, może też dotyczyć relacji rodzic – dziecko i innych relacji międzyludzkich, w tym zawodowych i społecznych. Wyrafinowane i złożone mechanizmy oszustwa (w formach utajnionych i bezpośrednich), manipulacyjna komunikacja oraz patologiczna nieuczciwość ze strony kogoś o cechach narcyzmu i powiązanych wzorców nadużyć (lub spełniającego kliniczne kryteria narcyzmu w znaczeniu zaburzenia osobowości) prowadzą do wyzysku nawet najbliższych osób. W relacji miłosnej ten rodzaj przemocy skłania do kwestionowania siebie i swojego poczucia rzeczywistości, a rozlewając się trucizną i zniekształceniami po wielu obszarach życia partnera romantycznego, sięga do korzeni jego istnienia na tym świecie. Narcystyczna przemoc jest specyficznym rodzajem przemocy w miłosnej relacji, ponieważ ukryty narcyz dopasowuje partnera do swoich narcystycznych fantazji i obraca nim oraz przekształca go tak, żeby pasował do „aktu sztuki”, jaki akurat rozgrywa się w jego głowie. Po wstępnym okresie idealizacji, kiedy osoba patologicznie narcystyczna fabrykuje wrażenie „księcia na białym koniu”, „bratniej duszy” i zyskuje zaufanie, jej początkowo czarujące, uwodzicielskie i ekscytujące oblicze z biegiem czasu zostaje zastąpione mrocznym i toksycznym. Narcystyczne nadużycia mogą być subtelne i narastają w czasie. Patologiczny narcyzm wiąże się m.in. z psychologicznym, emocjonalnym i werbalnym znęcaniem się nad partnerem, nadużyciami finansowymi, wykorzystywaniem duchowym, seksualnym i fizycznym (z tym że w przypadku narcyzmu ukrytego co do zasady nie ma jawnej, bezpośredniej agresji fizycznej, podobnie jak jawnej agresji werbalnej, choć wybuchy się zdarzają). Relację miłosną charakteryzują intensywne emocje oraz ciągły proces dezorientujących zachowań – pozytywnego traktowania partnera oraz wycofania emocjonalnego i pomniejszania partnera – a także eskalacja nadużyć. Kontrola umysłu, krytyka, przekraczanie granic, wywieranie presji na dopasowanie się do odrealnionych oczekiwań (w tym presji na niechcianą aktywność seksualną), robienie na złość, karanie, pogardliwe traktowanie, obwinianie, groźby oraz inne formy nacisku i kontroli są często „ukryte” za pomocą oszustwa, odwoływania się do wyższych wartości i rozwijania marzenia o życiu z kochającym partnerem. A przez to trudno rozpoznać nadużycia i zrozumieć, co naprawdę się dzieje w relacji.
Według terapeutki małżeńskiej i rodzinnej Sadaf Shalchian, która w 2022 roku przeanalizowała naukowe materiały źródłowe, w konsekwencji narcystycznej przemocy partner miłosny osoby narcystycznej może doświadczać depresji, lęku, dysonansu poznawczego, wstydu, zdezorientowania (umysłowej mgły i chaosu świadomości), objawów traumy i traumy złożonej, bezradności, rozregulowania emocjonalnego, dysfunkcji sprawczości, objawów psychosomatycznych, rozpaczy, utraty siebie i rzeczywistości. Ramani Durvasula, psycholog specjalizujący się we wpływie narcyzmu na relacje międzyludzkie i zdrowie psychiczne, zwróciła uwagę, że u osób będących w narcystycznej relacji pojawia się szereg negatywnych objawów, np. wątpienie w siebie i swoje rozumienie rzeczywistości, poczucie umysłowego zamętu, które może być doświadczane tak, jakby traciło się rozum, poczucie, że nie jest się wystarczająco dobrym, ciągłe przepraszanie, spadek przyjemności z tego, co kiedyś dawało w życiu przyjemność (anhedonia), niepokój, zmartwienie, przejmowanie nadmiernej odpowiedzialności za reakcje osoby narcystycznej, wyczerpanie, uczucie wstydu i winy, depresja, poczucie (wyuczonej) bezradności i beznadziei. Traumatyczny stres, rozregulowanie biochemiczne i wielowarstwowość dysonansu poznawczego odnośnie do siebie, postaci kochanej osoby i relacji utrudniają jasne myślenie i podejmowanie racjonalnych decyzji oraz ich wdrażanie, a w związku z tym opuszczenie relacji, która jest szkodliwa.
Traumatyczna (urazowa) więź
Relacja miłosna z partnerem cechującym się patologicznym narcyzmem jest nazywana traumatyczną więzią (urazowym wiązaniem). Ten rodzaj więzi tworzy się nie tylko w przestrzeni miłości romantycznej, lecz również w innych relacjach, np. członków rodziny, w pracy, grupie religijnej, sekcie i in. Patologiczny narcyzm jest przeciwieństwem miłości – ludzie są traktowani przedmiotowo i instrumentalnie dla spełniania narcystycznych fantazji o wielkości, zaspokajania potrzeby górowania, dominacji i zyskania subordynacji.
Na wstępie taka osoba obsypuje miłosnego partnera uwagą, zachwytem, uznaniem, nadmiarem oznak miłości, zdobywa jego zaufanie, wzajemność. Następnie to się zmienia, a partner zostaje nagle odstawiony od źródła wspaniałego samopoczucia. Chciałby je przywrócić i jest gotów się starać. To nie jest zdrowa relacja, w której można byłoby się dogadać. W narcystycznej relacji osoba o narcystycznym stylu osobowości pod pozorami wyjątkowej więzi stosuje taktyki manipulacyjne, nadużycia emocjonalne i kontrolę umysłu partnera poprzez monopolizowanie jego uwagi, umniejszanie go, zniekształcanie rzeczywistości, wzbudzanie stanu zagrożenia i in. Jedna z wikłających taktyk to wzmocnienie przerywane, polegające na przeplataniu „miłosnych” zachowań (dobrego traktowania, okazywania uczuć) zachowaniem niepożądanym i bezdusznym w cyklu, który jest nieprzewidywalny dla partnera. Traumatyczna więź jest psychologiczną reakcją partnera na cykle nadużyć, w wyniku których rozwija on niezdrowe przywiązanie, staje się skrajnie zależny emocjonalnie, przesadnie lojalny. Kryzysowe dla relacji sytuacje wzbudzają oparte na lęku wrodzone programy biologiczne i reakcje na zagrożenie (walcz-albo-uciekaj, zastygnij/przeczekaj lub dostosuj się). A wtedy trudno jest myśleć logicznie. Narcystyczny partner daje i odbiera emocjonalne dary, następnie je przywraca, co przynosi ulgę – a mózg kojarzy go z poczuciem bezpieczeństwa. Biochemicznym skutkiem dynamiki narcystycznej relacji jest dla mózgu powstanie uzależnienia od relacji z destrukcyjnym partnerem. Kształtuje się desperacka potrzeba jej utrzymania, co przesłania występujące w niej nadużycia i zdrady zaufania. Na poziomie uczuć to tak, jakby potrzebowało się narcystycznego partnera, by przeżyć, a to intensywne uczucie może być doświadczane jako „głęboka miłość”. Walka o swoje prawa w relacji tylko pogarsza sytuację, więc partner stopniowo się poddaje, dostosowuje, coraz bardziej traci siebie. Osoba narcystyczna staje się władcą jego samopoczucia, arbitrem poczucia własnej wartości. W ciele gromadzi się stres, pragnie się przyjemności, a w oczekiwaniu „nagrody” mózg partnera uzależnia się nawet od złego traktowania, powiązuje miłość z nadużyciami i zaniedbywaniem. Uruchamiają się psychiczne mechanizmy zaprzeczania, racjonalizowania, tłumaczenia sobie zachowania narcystycznego partnera. Dobre chwile trzymają zaś w nadziei, że się on zmieni. Tę intensywną więź trudno partnerowi zerwać. Najczęściej następuje to z inicjatywy osoby narcystycznej. Nienarcystyczny partner zwykle podejmuje próby kończące się niepowodzeniem, daje kolejne szanse; często jest to kilka prób, zanim ostatecznie nie wróci. Czasami zdarza się coś, co partnerzy osób narcystycznych nazywają „palcem bożym”, a co pomaga podjąć decyzję i wybrać siebie, stanąć po stronie godności ludzkiej i odejść z relacji, która wyrywa z korzeniami z rzeczywistości. Urazowe wiązanie odciska piętno na psychice nienarcystycznego partnera, a formalny koniec relacji jeszcze nie kończy tego doświadczenia. Osoba cechująca się patologią narcystyczną nie chce, żeby były partner wyzdrowiał i był szczęśliwy bez niej. Nie dlatego, że obchodzi ją były partner, ale przeczyłoby to jej fałszywym przekonaniom, że jest centrum wszechświata i może posiadać ludzi. Chce czuć kontrolę i trzymać splątanego urazową więzią byłego partnera w matriksie (tj. sieci, energetycznej matrycy) swoich zasobów do narcystycznego wykorzystania. Wcześniej czy później może pojawić się w jego życiu, siejąc zamęt. Narcystyczne nadużycia są obecne podczas trwania związku, intensyfikują się w okresie poprzedzającym rozstanie i występują również po rozstaniu.
Proces zdrowienia i wzrostu
Więź z narcystycznym partnerem to nie jest więź przywiązania, która potrzebuje czasu, żeby wygasnąć, ale urazowa więź, która wymaga przepracowania, w tym urealnienia doświadczenia w szerszym kontekście, przeżycia żałoby po stracie i konstruktywnej refleksji, żeby odzyskać siebie i wrócić ze złudzeń do rzeczywistości. A to trwa i wymaga własnej aktywności. Nie każdy, kto był miłosnym partnerem narcyza, rozwija po rozstaniu objawy stresu pourazowego (np. nie dotyczy to osób psychopatycznych), niemniej jednak z dużym prawdopodobieństwem tak się dzieje, a objawy te towarzyszą procesowi zdrowienia. Nawet jeśli nie rozwinie się pełen zespół objawów, to i tak zdrowienie jest wielkim wyzwaniem zmagania się z niezwykle wymagającymi okolicznościami. Na początku ważne jest zadbanie o możliwie bezpieczną przestrzeń dla siebie i wzmacnianie poczucia siebie. Narcystyczna relacja miłosna kieruje się swoimi prawami, potrzebne jest więc dotarcie do nowej wiedzy, by rozwijać rozumienie przeżyć i znaczeń, co przybliży do zrozumienia tego, co się stało, i siebie. Lecz zrozumienie intelektualne to nie wszystko, bo potrzebne jest bieżące uwalnianie ciała od stresu i napięcia emocjonalnego, by pomóc mu się regenerować i odzyskiwać świadome panowanie nad emocjami, które w takiej sytuacji są rozregulowane i to jest naturalne. A wewnętrzna przemiana trwa, kiedy wiedza schodzi z głowy do serca (połączenie umysłu i serca). Serce potrzeba otworzyć, a zalane trudnymi emocjami – oczyszczać, żeby ukoić to, co osobiste, i móc wtedy objąć świadomością większą perspektywę, co wpływa na głębsze zrozumienie i przyjęcie bardziej świadomej postawy bliskiej prawdzie i prawdziwym wartościom odkrytym w sobie.
Ludzie mają różną odporność psychiczną i w różnym stopniu powstają po narcystycznej relacji, która ciągnie w dół psychologicznie, emocjonalnie, fizjologicznie, duchowo – życiowo. Czas po rozstaniu stawia wobec wyzwania radzenia sobie ze swoim cierpieniem i bólem oraz wobec trudnych pytań moralnych, duchowych i egzystencjalnych. Narcystyczna relacja miłosna i jej zerwanie w fizycznym świecie to nie koniec doświadczenia, które w całości ma w sobie potencjał transformacji i odrodzenia się do pełniejszego życia. Nie ma jednej uniwersalnej instrukcji „krok po kroku”, jak zdrowieć z urazowej więzi, jest to indywidualną sprawą, a po zakończeniu związku z ukrytym narcyzem ma się wrażenie, że idzie się jak we mgle, po omacku. Aczkolwiek są pewne istotne elementy tego procesu, o których piszę w tej książce, przybliżając je z różnych perspektyw, wymiarów i ścieżek zdrowienia. Po jakimś czasie aktywność kieruje się w stronę zdobywania wiedzy o narcyzmie, co samo w sobie jest istotne dla zdrowienia. W takim związku partner przeczuwał, że coś jest nie tak, głęboka mądrość to podpowiadała. Przyswajanie nowej wiedzy i łączenie kropek w większą całość pomaga przywrócić choć trochę kontaktu z rzeczywistością i swoim wewnętrznym przewodnictwem. Lecz z początku tworzone narracje nie są jeszcze prawdziwe, spojrzenie na doświadczenie zmienia się z biegiem czasu i wraz z przepracowywaniem wglądów. Zdrowienie trwa tyle, ile musi potrwać, to również jest indywidualną sprawą i nie ma co siebie pospieszać. Przechodzi się tyle, ile człowiek jest gotów na danym etapie przejść, otwierając się na prawdę i pracując z bolesnymi myślami, stresem w napiętym ciele, rozregulowanymi i trudnymi emocjami w sobie. Stopniowo staje się na własnych psychologicznych nogach we własnym życiu. Samo to jest osiągnięciem i niektórym to wystarcza. Zwłaszcza że intencjonalny, świadomy wysiłek włożony w konfrontowanie się (tj. spotkanie, poznanie, przepracowanie) z „niewygodną” prawdą i swoimi bolesnymi przeżyciami uaktywnia głębokie pokłady energii rozwojowej. Proces zdrowienia prowadzi w stronę dojrzałości psychologicznej, która ma fundamentalne znaczenie w życiu człowieka, ponieważ umożliwia urzeczywistnianie wrodzonego duchowego potencjału. Przejawia się to poprzez funkcjonalnie działającą empatię emocjonalną, podmiotowe i autonomiczne funkcjonowanie zgodnie ze swoimi wartościami, z czym jest związany wybór bycia odpowiedzialnym za siebie i swoje emocje, postawy i działania. Towarzyszy temu wzmocniona prężność psychiczna.
Ponieważ jednak narcystyczna relacja z partnerem cechującym się narcyzmem ukrytym odrywa od rzeczywistości, a zerwanie wiąże się z głębokim kryzysem egzystencjalnym o wymiarze psychologicznym i duchowym, to jeśli włoży się uważny wysiłek w zdrowienie, poza rozwojem i dojrzewaniem na płaszczyźnie emocjonalno-psychologicznej można też wzrosnąć duchowo. Przekłada się to na pozytywne zmiany psychologiczne i życiowe. Bo po tym, jak dotychczasowy świat został rozbity, może to prowadzić w stronę wewnętrznego wzrostu przez rozwijanie znaczenia i poszukiwanie sensu. Bywa to porównywane do ponownego uczenia się świata. Po relacji z partnerem cechującym się narcyzmem ukrytym iluzja wzajemnej miłości, wręcz „bliźniaczego połączenia dusz”, kieruje w stronę duchowych poszukiwań. Partner takiej osoby, który głęboko wierzył, że tam była miłość, i wierzył w złudne wrażenie postaci kochanej osoby, bardzo potrzebuje zrozumieć. Bo uraz trafia w to, co najważniejsze dla człowieczeństwa, w miłość serca, a kiedy w świecie zabraknie miłości, gaśnie światło. Wkładając świadomy, uważny wysiłek w zdrowienie, kontaktujemy się ze wznoszącym potencjałem w całości takiego doświadczenia. Można nie tylko ocaleć, lecz także rozkwitnąć.
Najistotniejsze jest poszerzanie świadomości i zrozumienie, które nie oznacza tłumaczenia czy usprawiedliwiania czyichś zachowań ani tylko rozumowania, choć z tym może się kojarzyć to słowo. Większe zrozumienie zachodzi w połączeniu umysłu i serca. Kiedy jest się pogubionym i ma się wrażenie, że można zwariować, a emocje są rozregulowane, to przydaje się wspieranie siebie w uwalnianiu napięcia z ciała w zdrowy sposób oraz wkładanie wysiłku w rozumowanie. Potrzeba oczyszczać umysł z fałszywych przekonań i wierzeń na bieżąco, dbając o regulowanie napięć w ciele, i pozwolić sobie przyjąć i czuć to, co się czuje, stopniowo przywracając sobie zdolność samoregulacji. Choć z początku trudno znieść fale silnych emocji, to przyjmując to, co się czuje, i pozwalając temu przepływać przez ciało, pomału można zdać sobie sprawę, że można trwać w zalewie emocji, kiedy się przemieniają, i rozwijać świadomość. A kiedy wzrośnie wewnętrzna gotowość, łatwiej już być w kontakcie z wewnętrzną mądrością, usłyszeć i przyjąć prawdziwy głos serca. Zdrowienie przebiega niesekwencyjnie w wielu wymiarach. Jest długotrwałym procesem, który ewoluuje, i unikalną mentalną podróżą każdej osoby, która szuka własnych odpowiedzi w sobie. To właśnie tam, w sercu partnera, dokonuje się przemiana, a wiedza przemienia się w mądrość. A po przywróceniu siebie światu nowa mądrość może być utrwalana w relacjach z innymi ludźmi i można uczyć się dalej.
Zobacz także
Powiązane produkty
- Brak powiązanych produktów