“A światłość w ciemności świeci…”

Autor: Sergij Belińskij, Julia Iwaszko

Światłość świeci w ciemności, lecz ciemność jej nie przemogła, gdyż w ludziach pali się światło ostatniej nadziei i palić się będzie, póki ostatnia dusza je nosić w sercu będzie. Dwudziestego czwartego lutego dwutysięcznego dwudziestego drugiego roku świat zatrzymał się. Rosja zaatakowała Ukrainę w imię swoich chorych i bezpodstawnych ambicji, a naszych wschodnich sąsiadów nie zbudziły promienie Słońca, lecz sowieckie rakiety spadające na obszary cywilne. Świat się zatrzymał, a widmo wielkiej wojny znów zawisło nad Europą i całym światem.

Lektura ta, to bezkompromisowy, poruszający i niezwykle aktualny reportaż, który przeżyjemy wraz z główną bohaterką Olą, która w przeddzień docelowej linii fabularnej zajadała się pączkiem w jednej z kijowskich restauracji, by następnej nocy zostać niezwłocznie obudzona nad rankiem, gdy na jej kraj spadały pierwsze bomby.

Musiała uciekać i zostawić za sobą swoje całe życie, by mieć szansę na jakąkolwiek przyszłość. Na kartach dwóch pierwszych rozdziałów poznajemy z chirurgiczną precyzją opis odczuć i przeżyć bohaterki i jej towarzyszy niedoli. Na kolejnych stronach poznajemy następnych bohaterów powieści. Ich punkty widzenia całej sytuacji, wojny i postępujących zniszczeń, aż zostajemy zapoznani ze Stanisławem, prasowym oficerem, który stawiając swoje życie na szali dokumentuje okrucieństwa wojny, ale też życie zwykłych ludzi, które koniec końców toczy się dalej.

Autentyczność tego reportażu wyróżnia się spośród innych publikacji na ten temat. W miarę jak poznajemy losy bohaterki i innych zwykłych ludzi, którzy stali się świadkami brutalnych ataków i napaści, czytelnik doświadcza bezpośrednio emocji i trudności, jakie niosą za sobą takie sytuacje. Opowieści o mieszkańcach ukraińskich miast, których życie zostało zniszczone przez wojnę, dają wgląd w tragedię narodu, który musiał zmierzyć się z konsekwencjami zewnętrznej agresji. Nie chcę rozpisywać się bardziej na temat treści, ją po prostu trzeba przeczytać. Nie jest to łatwa lektura, zwłaszcza jeśli widziało się ból i cierpienie tych ludzi, bo kto jak nie Polacy mogą lepiej znać aktualne położenie Ukrainy i konsekwencje zapędów pseudo caratu.

„Nie jest łatwo, ale walczymy”. Lawirując między historiami Oli i Stanisława obserwujemy rozwój ich relacji, a także ich współpracy. Stanisław jako artysta postrzega wojnę odrobinę inaczej niż zwykli żołnierze. Jego dokumentacja fotograficzna nosi znamiona sztuki. Niestety jest to sztuka okupiona przelaną krwią jego rodaków. To jest jego droga do ukazania prawdy o wojnie. Ostatecznie wypadkową tych działań jest wystawa zatytułowana cytatem z biblii „Światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła”. Oczywiście na tym etapie lektury nie sposób się nie domyślić, że za postacią Stanisława stoi sam autor, a to oznacza, że wystawa prezentuje zdjęcia autorstwa bezpośredniego uczestnika zdarzeń i oficera Armii Ukraińskiej – Sergija Belińskijego.

Język użyty w książce jest wyrazisty i bezpośredni, co dodatkowo wzmacnia oddziaływanie opowieści. Sposób, w jaki autorzy ukazują bohaterstwo i poświęcenie ludzi walczących o swoją ukochaną ojczyznę i społeczność, wstrząsa sercem, wywołuje refleksję i niepokój.

Prawdę mówiąc po całej lekturze ciężko mi określić czym jest ten utwór. Bo posiada zarówno znamiona powieści i prozy, jak literatury faktu i reportażu. Dochodzę do wniosku, że nie ma to najmniejszego znaczenia, bo całość czyta się jednym tchem. To jest książka na raz. Nie ma mowy, że odstawisz ją na później. Natomiast nie do końca rozumiem motywację stojącą za ukryciem personaliów autora, skoro jest nam to rzucane prosto w twarz choćby w blurbie i biogramie. W każdym razie jest to pozycja niezwykle wartościowa, którą warto przeczytać, gdy wpadnie nam w ręce.

RELLAH

źródło: https://sztukater.pl/ksiazki/item/41766-a-swiatlosc-w-ciemnosci-swieci.html

Zapraszamy do naszej księgarni internetowej: Запрошуємо до нашої інтернет-книгарні: https://www.impulsoficyna.com.pl/publikacje-naukowe/2377-a-swiatlosc-w-ciemnosci-swieci.html

Zapraszamy, Запрошуємо!