KURJERKI

KURJERKI

ISBN: 978-83-7850-642-3
20,00 zł

Wyświetl historię cen produktu

Najniższa cena w ciągu ostatnich 30 dni 20,00 zł

Czas dostawy kurierem InPost 24 godziny! E-booki w ciągu 15 minut!

Seria wydawnicza „Przywrócić Pamięć” ma przybliżyć współczesnemu społeczeństwu publikacje założycieli ruchu skautowego, twórców rozwoju idei i metodyki harcerskiej z lat 1911–1939.

Reprint wydania z 1928 r.: "KURJERKI"

Ilość

Seria wydawnicza „Przywrócić Pamięć” ma przybliżyć współczesnemu społeczeństwu publikacje założycieli ruchu skautowego, twórców rozwoju idei i metodyki harcerskiej z lat 1911–1939.

Reprint wydania z 1928 r.: "KURJERKI"

Było nas sześciu chłopców, urwisów z pod ciemnej gwiazdy, wyrzutków o ile nie społeczeństwa, to już przynajmniej kilku szkół. Uczyliśmy się, rzecz prosta, ohydnie w całem słowa tego znaczeniu. Ulubionym naszym sportem było: w lecie obieranie sąsiednich ogrodów z jabłek i wogóle owoców, w zimie zaś „podjeżdżanie“ bliźnich na sankach w ten sposób, by zwalać ich z nóg, oczywiście zawsze niechcący. Staliśmy się plagą miasta, a nawet przedmieść. Nasze temperamenty doskonale znała nawet leniwa policja rosyjska, na nasz widok „izwoszczyki“ zaciskali w grubych dłoniach biczyska, wcale niedwuznaczne rzucając w naszym kierunku spojrzenia. Włócące się zdziczałe psy mijały nas w promieniu rzutu kamieniem, powarkując groźnie, żydziaki uciekały z krzykiem, a stare, brodate żydy spluwały w naszą stronę, szepcąc jakoweś, zapewne o pomstę do nieba wołające, przekleństwa.

My, jakkolwiek zapisani byliśmy do ksiąg ludności jako katolicy, a temsamem jako Polacy, uważaliśmy się zawsze za indjan, a czasem za tatarów, rzadko i tylko w kościele za prawowiernych rzymskich katolików. Sługiwaliśmy od czasu do czasu do niedzielnej Mszy świętej, co oczywiście nie przeszkadzało nam ani odrobinki w robieniu dobrodusznemu proboszczowi miłych psikusów w chwili, gdy odprawiał sumę, a kościelny miast pilnować księżego ogrodu szykował kadzielnicę. Raz, pamiętam, obraliśmy doszczętnie w pół godziny wszystkie porzeczki, a było tego dość sporo.

Mnóstwo jeszcze nasuwa mi się podobnych przykładów naszego beztroskiego żywota młodych apaszów, lecz nie chcąc nużyć Szanownych Czytelników, pominę je milczeniem.

Naraz fantazja nasza została pewnego dnia schwytana mocno za bary i osadzona, jak rozbrykany koń na jednem miejscu...

198 Przedmioty

Opis

Książka papierowa
oprawa twarda

Jan Michalski

(1906–1975), pedagog, polonista, instruktor harcerski;

1925–1939 – nauczyciel m.in. w gimnazjum Górskiego w Warszawie, po wojnie dyrektor Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych.

Autor opowiadań dla młodzieży i książki „Obóz przy Sandstrasse” (1975) o obozie dipisów, czyli osób przymusowo przesiedlonych do Niemiec, którego był komendantem przez parę miesięcy w 1945 roku.

Oficyna Wydawnicza "Impuls"

Reprint wydania

1928 rok

Autor

Jan Michalski

ISBN druk

978-83-7850-642-3

ISBN e-book

Objętość

136 stron

Wydanie

I, 2014

Format

A6 (120x160)

Oprawatwarda, szyta

POCZĄTKI HARCERSTWA

Ruch skautowy zrodził się jako reakcja przeciwko szkolnemu, jednostronnie intelektualistycznemu wychowaniu. Tradycje dawnego rycerskiego wychowania różnych czasów i narodów, głęboka znajomość psychologji wieku młodzieńczego i cześć dla ideałów prawa moralnego w połączeniu z dążeniem do realizacji typu człowieka pełnego, obywatela — żołnierza, złożyły się na system i metodę skautingu.

Zainicjowany przez gen. Baden - Powella w Anglji w r. 1908, już w parę lat później zostaje ruch skautowy przeszczepiony do Polski. Podejmuje go w 1911 r. entuzjastycznie młodzież różnych odłamów, widząc w nim wyższą formę samowychowawczej organizacji. „Sokół“ daje młodzieży oparcie prawne i mocną podstawę higjeniczną w racjonalnej gimnastyce.

Lwów staje się od początku ośrodkiem nowego ruchu w Polsce, jako siedziba Naczelnej Komendy Skautowej i redakcji doskonale redagowanego dwutygodnika „Skaut“, który w 1912 r. wychodzi w nakładzie 6000 egzemplarzy.

Zabór austrjacki jawnie, rosyjski i pruski tajnie, organizują całą sieć drużyn — męskich i żeńskich. Wysłańcy lwowskiej Komendy docierają do Poznania, Warszawy i Wilna.

Wspaniałe obozowe kursy instruktorskie, organizowane przez Sokół w Skolem (w Karpatach) każdego lata gromadzą starszą młodzież i nauczycielstwo, zainteresowane skautingiem ze wszystkich zakątków Polski.

Galicyjska Rada Szkolna ruch popiera. Rada Narodowa umożliwia zorganizowanie wyprawy drużyny przedstawicielskiej na wielki zlot skautów angielskich z udziałem przedstawicieli 16 różnych narodów w Birmingham w lecie 1913 r. Trójzaborowa drużyna polska zyskuje tam uznanie twórcy ruchu i z powodzeniem windykuje miejsce dla niezależnej od podziałów politycznych organizacji polskiej obok organizacyj narodów wolnych.

Zapał harcerstwa polskiego tych pierwszych lat przedwojennych przenikała idea walki o niepodległość i jakby przeczucie nadchodzących wielkich wypadków, które wymagać będą niezwykłych zasobów dzielności, mocy i bohaterstwa.

Któż z nas nie chciał być w młodości harcerzem? Wydaje się wręcz, że każde dziecko pragnęło tego w pewnym momencie swojego życia, oczyma wyobraźni widząc sobie zbierającego sprawności, wyjeżdżającego na obozy, śpiewającego nocą przy ognisku i śpiącego pod gołym niebem. Jednak nie zawsze harcerstwo było słodką zabawą. Bywało też trudną walką o życie i przetrwanie w czasach wojny. O tym przypominają Kurjerki, książka Jana Michalskiego wydana przez wydawnictwo Impuls w serii Przywrócić Pamięć, zawierającej pozycje dotyczące początków kształtowania się ruchu harcerskiego w Polsce od drugiej dekady XX wieku.

Kurjerki po raz pierwszy zostały wydane w 1928 roku. Autor wybiega nieco w przyszłość przewidując rozpoczęcie kolejnego konfliktu zbrojnego na terenie naszego kraju blisko dwadzieścia lat od zakończenia tzw. Wielkiej Wojny (nam znanej jako Pierwsza Wojna Światowa). Mężczyźni musieli znów sięgnąć po broń i walczyć o przetrwanie wciąż odbudowującego się państwa. Jednak to nie oni stoją w pierwszym szeregu. W roli głównych bohaterek obsadzone zostały młode, energiczne harcerki, które pomagają przebywającym na froncie żołnierzom. Ich zadanie nie kończy się na byciu tytułowymi kurierkami, mającymi jedynie przenosić pilne informacje do Sztabu Głównego armii. Kiedy trzeba są także pielęgniarkami, organizatorkami świątecznych imprez dla wojaków, a także w akcie najwyżej odwagi same sięgają za karabin. Marychna, Hanka, a przede wszystkim Stefa swoją postawą starają się budować pozytywną atmosferę w zmęczonym, niedożywionym wojsku, stając się szybko ulubieńczyniami całego męskiego grona, na czele z dowodzącymi generałami. Nie straszna im była śmierć, nie straszny wróg. Były słońcem rozświetlającym szare dni w okopach, nadzieją na lepsze jutro z dala od wybuchów bomb i ostrzału wrogiej artylerii, a swoją urodą i zdecydowaniem porywały tłumy.

Czy brzmi to aż nazbyt cukierkowo i optymistycznie, a przy tym dość nierealnie? Oczywiście, jednak należy pamiętać, że Kurjerki to literatura należąca do nurtu harcerskiej prozy propagandowej. Wystarczy jeszcze raz przywołać datę pierwszego wydania. Mamy 1928, dopiero od 10 lat Polska ponownie widnieje na mapach świata, wciąż odbudowuje się po 123 latach niewoli. Dlatego tak ważne jest budowanie postawy patriotycznej wśród każdego pojedynczego obywatela, poczynając od najmłodszych pokoleń. Bo to właśnie dla niego jest przeznaczona książka Jana Michalskiego. Autor nie stroni od górnolotnych zdań odnoszących się do najważniejszych życiowych wartości. Młody czytelnik może nauczyć się, że nigdy nie należy się poddawać, a w obliczu problemów czy nawet zbliżającej się śmierci zawsze należy zachować odwagę i nią kierować się do ostatniego tchu. Dowie się, że nie ma nic ważniejszego niż wolność, a w życiu należy kierować się miłością i współczuciem dla swoich braci, nie tylko tych w boju. Można bowiem człowiekowi zabrać w życiu wszystko, jednak gdy pozostanie wolny, to wciąż może mieć nadzieję i z uśmiechem na ustach może czekać na nadchodzącą przyszłość. Harcerki opisane przez Michalskiego są idealne pod każdym względem. Przewyższają pod każdym względem towarzyszących im mężczyzn, a ich przygodami, zapisanymi jedynie na 120 stronach maszynopisu, można by osadzić cały pułk wojska Są idealnie dopasowane do garnituru propagandy napędzającej narodowego ducha.

Jednak podkreślanie życiowych wartości to nie jedyna ścieżka patriotycznej propagandy, którą kroczy Jan Michalski. W Kurjerkach ukazani są także polscy naukowcy, którzy muszą zmierzyć się z najtrudniejszym w swoim życiu oraz karierze zadaniem. Wroga armia chce wykorzystać w walce nowy gaz bojowy, którego nie zatrzyma zwyczajna maska gazowa. Zaalarmowani odpowiednio wcześnie przez harcerkę Stefę (przynosi im próbkę gazu), toczą walkę z czasem, od której zależy życie całego pułku. Łatwo przewidzieć jednak, jakie jest zakończenie całej historii. Okazuje się zatem, że dla wykształconych chemików nie ma zadań niemożliwych, a armia, mimo tragicznego położenia, może cieszyć się ze zwycięstwa. Ostatnie dziesięć stron zajmują osobiste wspomnienia autora, w których przywołuje obraz swojej paczki z dzieciństwa. Dzieci, jak to dzieci, zajmowały się głównie sprawianiem problemów dorosłym, jednak wszystko trwało tylko do pewnego czasu. Momentem przełomowym okazało się znalezienie przez jednego z chłopców książki Harce młodzieży polskiej. To właśnie od tej lektury zaczęła się zmiana światopoglądu autora, w którym zaczął rosnąć młodzieńczy patriotyzm. Warto poświęcić kilka dodatkowych minut i przeczytać, jak przebiegał ten rozwój, gdyż wiele śladów nowego myślenia Jana Michalskiego można dostrzec właśnie w Kurjerkach.

Słowa Jana Michalskiego zostały uzupełnione ilustracjami sporządzonymi przez Stanisława Czarneckiego. Razem tworzą całkiem strawną mieszankę, która powinna smakować młodzieńczemu podniebieniu, które w książkach poszukuje nie tylko ciekawych przygód, lecz pozostaje także otwarte na najważniejsze przesłanie, które autor próbuje przelać na papier. Miejscami naiwna, czasem może aż nazbyt propagandowa, lecz Kurjerki to wciąż przyjemna lektura na leniwe, deszczowe popołudnie. Piszę popołudnie, gdyż objętość nie pozwoli czytelnikowi na dłuższe delektowanie i obcowanie ze książką. Gdy tylko zaczyna się w wsiąkać w atmosferę świata wykreowanego przez autora, to już nieuchronnie zbliża się krótkie słówko Tak, które kończy minipowieść. Lecz nic straconego. Może to być dopiero początek nowego, ciekawego czytelniczego wyzwania, a seria Przywrócić Pamięć zyska dzięki temu wielu nowych fanów i to nie tylko wśród młodzieży.

Sebastian Skóra

http://www.ksiazka.net.pl/

Zobacz także

Polecane tytuły ( 8 inne tytuły w tej samej kategorii )

Nowa rejestracja konta

Posiadasz już konto?
Zaloguj się zamiast tego Lub Zresetuj hasło