• Obniżka
  • Nowy
Swojskie opowieści

Swojskie opowieści

ISBN: 978-83-8294-432-7
28,00 zł
24,00 zł Oszczędzasz: 4,00 zł

Najniższa cena w ciągu 30 dni przed aktualną promocją: 23,00 zł

Wyświetl historię cen produktu

Czas dostawy kurierem InPost 24 godziny! E-booki w ciągu 15 minut!

Premiera wydawnicza!

Autorka w polecanej publikacji "Swojskie opowieści" zaprasza Was do świata miejskich peryferii, żyjącego w zgodzie z naturą, o ile to jeszcze możliwe. Takie swojskie życie, może nawet sielskie, ma swoje uroki i uczy symbiozy.

Wersja książki
Ilość

Autorka zaprasza Was do świata miejskich peryferii, żyjącego w zgodzie z naturą, o ile to jeszcze możliwe. Takie swojskie życie, może nawet sielskie, ma swoje uroki i uczy symbiozy.

Drodzy Czytelnicy, nie spędzajcie czasu tylko w miejskich aglomeracjach i w świecie wirtualnym, wyostrzajcie zmysły i podglądajcie naszych dzikich sąsiadów. W miarę możliwości zaglądajcie za miedzę, do stodoły, do kurnika, zakładajcie budki dla ptaków, rozsiewajcie miododajne łąki. Zaspokajajcie swoją ciekawość badacza. Najładniejsza jest natura zostawiona sama sobie, niekoniecznie równo przystrzyżony trawnik i wyprofilowany żywopłot z tui czy bezdrzewny ogród. Tam, gdzie przewrócony płot, stara drewutnia i otwierająca się przed nami dzika ścieżka – czeka przygoda! Trzeba się pobrudzić, doświadczyć nowego i samemu popróbować. Jeżeli widzicie zło, to reagujcie, nie zgadzajcie się na nie. Pomagajcie słabszym w potrzebie, także dzikim mieszkańcom, w których świat wtargnęliśmy kiedyś, nie pytając ich o zgodę. Tyle wokół atrakcji, kolorowych, fałszywych miraży, mocnych wrażeń z ekstremalnych rozrywek rollercoasterów, że zapominamy o prostym, zwyczajnym życiu, w którym też można się wiele nauczyć, podglądając świat przyrody. Do tego Was namawiam, podsuwając proste obrazki. Zatrzymajcie się, przykucnijcie na chwilę i posłuchajcie, jak trawa rośnie…

87 Przedmioty

Opis

Książka papierowa
oprawa miękka

Specyficzne kody

isbn
978-83-8294-432-7
Stopień 
2025-10-20

Swojskie opowieści

Świetna książka dla małych czytelników. Świetnie pokazuje świat natury w zabawny i ciekawy sposób. Nie tylko rozbawią ale również uczy i uwrażliwia na otaczający świat. Ciekawe opowieści nie nudzą młodych czytelników ale zachęcają to wejścia w świat fantazy. Gorąco polecam

Stopień 
2025-10-20

Bardzo profesjonalnie wykonana książka

Treść, grafika i przesłanie - wszystko zrobione idealnie pod najmłodszych czytelników. Ilustracje zachęcające do czytania, oraz treść książki bardzo podobająca się dziecią. Autorka książki bardzo postarała się aby historie opisane w książce były bardzo interesujące, ciekawe i zagłębiające w przyrodę oraz zwierzęta. Poprzez czytanie tej książki dzieci mogą przenieść się w świat natury, poczuć powiew wiatru i wczuć się w zwierzęta opisane w tej książce. Bardzo polecam każdemu kto zastanawia się czy kupić tą książkę swoim dziecia.

Napisz recenzje

Ewa Albrzykowska 

Ewa Albrzykowska absolwentka filologii polskiej na Uniwersytecie Jagiellońskim, współpracuje z Oficyną Wydawniczą „Impuls”. Nauczycielka z trzydziestoletnim stażem, która naiwnie wierzy, że młode pokolenie zmęczy się światem wirtualnym, fantastyką i zainteresuje życiem codziennym, rzeczywistością, zachwyci się pięknem przyrody, zwłaszcza prowincjonalnej, sielskiej.

Autorka publikacji dydaktycznych, pomocy metodycznych dla polonistów (Twórczość baśniowa Kornela Makuszyńskiego, Moje lekcje języka polskiego). Tym razem debiutuje zbiorem krótkich i realistycznych opowiadań dla najmłodszych, uwrażliwiających na uroki natury. Są one zachętą do podglądania mikroświata – gęsim albo kocim okiem, jak kto woli…

Oficyna Wydawnicza "Impuls"

Autor

Ewa Albrzykowska

ISBN druk

978-83-8294-432-7

ISBN e-book

Objętość

62 stron

Wydanie

I, 2025

Format

B5 (160x235)

Oprawamiękka, klejona, fola matowa

I. Kuba i Buba    

II. Futrzane natręty      

III. Zadyma, nie zadymka     

IV. Mela      

V. Kurki złotopiórki      

VI. Puchate silki     

VII. Nie ma słów…      

VIII. Cyzia     

IX. Daj pasek!      

X. Dudusie      

XI. Cola      

XII. Ptactwo      

XIII. Ranczo     

XIV. Nasza gościnność      

XV. Raj dla gęsi      

XVI. Wrzawa wróbli      

XVII. Jeże      

XVIII. Lisy   

XIX. Mikroświat owadów 

II. Futrzane natręty

Rano, jak zawsze, wypuściłam całe stadko z kurnika. Nasypałam kurom na przykrywę pszenicy, a gęsi przeszły do swojej części zagrody, by napić się świeżej wody i posilić ugotowaną kaszą z ziemniakami. Jednak zauważyłam, że gromadka nie wyszła chętnie i żwawo jak zawsze, ale ostrożnie i bojaźliwie. Wszyscy spłoszyli się na widok nadlatującego stada gawronów. A przecież to także ptactwo, tylko rozwrzeszczane i poszukujące zimą łatwego jedzenia. Sama borykałam się z porannym bólem głowy, spowodowanym niewyspaniem. Zwierzęta zapewne też były zmęczone – w nocy nasz pies groźnie szczekał z powodu nowych intruzów, którzy zadomowili się na sąsiadującej z nami działce, należącej do dewelopera. Nie dba on o nią, co doskwiera nam i naszym sąsiadom. Schodzą się z lasu dzikie zwierzęta, które zagrażają naszemu stadu i innym zwierzętom hodowlanym z sąsiedztwa. W gęstej trawie i zaroślach zadomowiły się łasice, kuny, a widziałam nawet skaczącego po deskach białego lisa. Czytałam gdzieś, że łasice mieszkają zimą w norach pod ziemią, wszędzie się zmieszczą dzięki swoim smukłym i giętkim sylwetkom. Polują na drobne gryzonie, a ponieważ są aktywne też nocą, często padają ofiarą sów. Latem ich futra są brązowe, a zimą bieleją, czyli zlewają się z otoczeniem.

Tak więc wszyscy się nie wyspaliśmy przez harce futrzanych natrętów. Dwukrotnie wstawałam, otwierałam balkon i próbowałam je przegonić. Widziałam brązowe, futerkowe zwierzęta z długimi stojącymi ogonami. Skakały, goniły się, tłukły, parskały… Podchodziły do naszej siatki, zapewne żeby dostać się do psiej miski. Zaświeciłam też lampę na balkonie, aby je odstraszyć, ale to pomogło tylko na chwilę. Potem znów wróciły. Gęsi w kurniku gęgały, czując zagrożenie, bo kuny czy łaski mogą podkopać się pod kurnik, porwać jajka, a nawet zrobić krzywdę kurom. Całe szczęście Pysiek zażegnał niebezpieczeństwo swoim niskim i groźnym szczekaniem, skutecznie odstraszył niechciane towarzystwo, które przeniosło się gdzie indziej. W porannych rozmowach naszych podopiecznych wyczuwalny był niepokój.

–    Ależ się działo w nocy! Nie można było przycupnąć spokojnie na grzędzie! – narzekał zbierający z ziemi ziarna zboża Mieciu.
–    Ledwo zdążyłyśmy się usadowić do drzemki, a tu takie hałasy i wszczęty alarm przez naszego czworonoga – dołączyły się starowinki Czesia i Lusia.
–    Oj, było głośno, nie dało się zasnąć, my żeśmy także słyszeli z Bubą… Czułem obcy zapach dochodzący z zewnątrz i harce za płotem – nagęgał się Kuba.
–    I to nie był mruczący czteroślad od sąsiada, a coś gorszego… Sporo ich było, robili zamieszanie. Słyszałam, jak gospodarze odganiali ich, trochę to trwało! – wtórowała wszystkim Czupurka.

Takie to pogaduchy zapewne toczyły się w naszym stadzie. Dużo strachu napędzili wszystkim nieproszeni goście, którzy ostatniej nocy nawiedzili zaniedbany ogród sąsiadujący z naszą działką. I pewnie nie będzie to incydentalne zdarzenie. Ich wizyta wywołała większą panikę w naszym poczciwym stadzie niż kocicy Zadymy, nazywanej niewinnie „mruczącym czterośladem”…

Zobacz także

Polecane tytuły ( 8 inne tytuły w tej samej kategorii )

Nowa rejestracja konta

Posiadasz już konto?
Zaloguj się zamiast tego Lub Zresetuj hasło